Celebrytka Ksenia Sobczak wystartuje przeciwko Putinowi. Tylko mu pomoże.
Ksenia Sobczak była prowadzącą największego reality-show w Rosji, pozowała dla "Playboya", była królową celebrytek. Mówi się, że jest córką chrzestną Władimira Putina. Teraz będzie jego konkurentką w wyborach na prezydenta. Ale zdaniem opozycjonistów, tylko Putinowi pomoże.
19.10.2017 | aktual.: 19.10.2017 13:36
Przez ostatnie tygodnie w rosyjskich mediach trwała gorączka wokół jednego pytania: "Czy Ksenia wystartuje?". Jak w reality show, niepewność i emocje trwały do końca. Jeszcze w środę Ksenia Sobczak - celebrytka, skandalistka, a ostatnio opozycjonistka - zapierała się, że nie będzie kandydować. Kilka godzin później w dzienniku "Wiedomosti" ukazał się jej manifest wyborczy, a na YouTube - jej odezwa do wyborców.
- Chcę być kandydatką dla tych, którzy chcą głosować przeciw wszystkim - zapewniła Sobczak, podkreślając ostatnie dwa słowa będące jej hasłem wyborczym.
Chodzi o show
Jednak dla rosyjskich opozycjonistów, kandydatura Sobczak jest przede wszystkim kandydaturą przeciwko nim.
- Pomysł Kremla jest bardzo prosty. Potrzebują karykatury liberalnej kandydatki, szczególnie jeśli nie chcą zarejestrować mnie - jeszcze we wrześniu mówił Aleksiej Nawalny, bloger i antykorupcyjny działacz, szeroko postrzegany jako lider pozasystemowej opozycji. Sobczak zapewnia, że popiera przebywającego w więzieniu Nawalnego i deklaruje, że jeśli tylko Kreml pozwoli mu startować, to ustąpi mu miejsca.
Ale to bardzo mało prawdopodobny scenariusz. A w szczerość intencji Sobczak wierzy niewielu opozycjonistów.
- Wielu Rosjan się z tego śmieje. Nie wierzymy w to, że ona może być niezależną kandydatką w prawdziwych wyborów. Ksenia ma po prostu stworzyć show, urozmaicić te wybory. Takie chwyty znamy już z poprzednich wyborów, podobny scenariusz był w 2012 roku z "niezależnym biznesmenem" Michaiłem Prochorowem. Ale to pokazuje też, że Kremlowi kończą się pomysły - mówi WP Masza Makarowa, rosyjska dziennikarka TV Biełsat.
Według "Wiedomosti", na Kremlu uznano, że Sobczak będzie "idealną kandydatką" do tej roli. Nic dziwnego, bo robienie show i szumu to jej specjalność. Jako córka Anatolija Sobczaka, byłego mera Sankt Petersburga i mentora Putina oraz Ludmiły Narusowej, milionerki i deputowanej rosyjskiego parlamentu, Ksenia od lat była przyzwyczajona do życia w błysku fleszy. I na tym zbudowała swoją karierę. Brylowała na salonach, umawiała się z gwiazdami show-biznesu. Była autorką skandali - tak jak wówczas, kiedy "wyciekła" jej sekstaśma ze słynnym raperem Timatim. Największą sławę przyniosło jej jednak prowadzenie reality show "Dom 2", czegoś na kształt rosyjskiego "Big Brothera".
Sobczak opozycjonistka
Przez długi czas raczej nie wypowiadała sie o polityce, co nie dziwiło, biorąc pod uwagę, że Putin przez wiele lat był bliskim przyjacielem rodziny Sobczaków; od dawna krążą też pogłoski, że rosyjski prezydent jest ojcem chrzesnym Ksenii. Ale jej apolityczność skończyła się w 2012 roku, kiedy Sobczak przyłączyła się do protestów opozycji przeciwko wyborczym fałszerstwom. Wtedy z celebrytki przekształciła się w "niepokorną" dziennikarkę; obecnie prowadzi talk-show w niezależnej telewizji "TV Dożdż".
- Ten proopozycyjny zwrot był odbierany przez wielu jako kolejna zachcianka celebrytki, córki bogatych rodziców. Te wybory teraz to dla niej szansa, by znowu zaistnieć na scenie ogólnokrajowej po tej przerwie, bo przecież widownia "Dożdż" jest mikroskopijna. Może teraz wrócić z urlopu macierzyńskiego i do swoich odbiorców z "Domu 2". Już w środę pojawiła się we "Wremiach", czyli głównym programie informacyjnym w państwowej telewizji - mówi Makarowa.
Sobczak zapewnia, że jest niezależna; że jej niedawna wizyta na Kremlu wcale nie miała na celu zapytanie o zgodę na start. Z drugiej strony, jest świadoma, że nie jest prawdziwą kandydatką - i sama zdaje się to potwierdzać.
- W jej orędziu ona sama mówi, że te wybory nie są prawdziwe, bo prawdziwych kandydatów Kreml przecież nie dopuści. To jest dla niej argument, by głosować przynajmniej na kandydatkę protestu. Ale być może powiedziała tu więcej, niż chciała powiedzieć - puentuje Makarowa.
Czas na piękną panią prokurator?
Sobczak jest pierwszą kandydatką, która otwarcie zapowiedziała swój start w wyborach w 2018 roku. Ale niewykluczone, że do wyścigu staną inni nietypowi kandydaci. Jak informowały rosyjskie media, pomysłem Kremla na przyszłoroczne wybory jest "udekorowanie" go kobietami. Oprócz Sobczak mówiło się w tym kontekście o Natalii Pokłonskiej. To deputowana Dumy, która zdobyła światową sławę - głównie dzięki swojej urodzie - kiedy stała się prokuratorem generalnym anektowanego przez Rosję Krymu. W ostatnich miesiącach znów było o niej głośno, kiedy stała się twarzą protestów przeciwko "obrazoburczemu" i "świętokradczemu" filmowi "Matylda" o romansie polskiej baletnicy z carem Mikołajem II. Komentatorzy spodziewają się, że start Pokłonskiej mógłby dodatkowo urozmaicić kampanię, a przy tym przyciągnąć najbardziej konserwatywnych, ultraprawosławnych wyborców.