Rosyjska odpowiedź na ISIS? Państwo Chrześcijańskie grozi podpaleniem Rosji
Groźby, zamachy, podpalenia i zapowiedź religijnych mordów - to wszystko wynik ostatnich działań "Państwa Chrześcijańskiego - Świętej Rusi", radykalnej rosyjskiej organizacji domagającej się zakazania kontrowersyjnego filmu "Matylda"
Mogło by się wydawać, że film o romansie polsko-rosyjskiej baletnicy, Matyldy Krzesińskiej z carewiczem Mikołajem II, nie powinien wzbudzać szczególnie wielkich kontrowersji. Historia jest dobrze znana i udokumentowana i aż prosi się o ekranizację. Ale nieoczekiwanie film, którego premiera jest planowana na październik, stał się przyczyną ogromnej zawieruchy w Rosji. Od kilku tygodni regularnie dochodzi do incydentów, gróźb i prób zamachów terrorystycznych przeciwko ludziom i kinom związanym z dziełem.
Do studia reżysera "Matyldy", Aleksandra Uczitiela, nieznani sprawcy wrzucili koktajle Mołotowa. Pod biurem jego prawnika spalono dwa samochody, a na miejscu pozostawiono kartkę] z napisem "Spalić za Matyldę". W Jekaterynburgu mężczyzna wjechał w miejscowe kino i podpalił samochód. Do tego dochodzi cała plaga gróźb bombowych, w wyniku których ewakuowano szkoły, kina i inne budynki.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Chrześcijańskie ISIS
Za serią incydentów stoi nieznana dotąd organizacja, "Państwo Chrześcijańskie - Święta Ruś". Na jej czele stoi prawosławny radykał z Lipiecka Aleksander Kalinin, dotąd znany głównie z publikowanych filmów na YouTube. Według Kalinina, jego grupa, która powstała w 2010 roku, liczy obecnie co najmniej 350 osób w całej Rosji, a na stronie internetowej zarejestrowało się cztery tysiące kolejnych. Przywódca grupy nie ukrywa, że nazwa grupy była reakcją na powstanie Państwa Islamskiego.
- Chcieliśmy pokazać, że tu jest rosyjskie chrześcijańskie państwo i nie ma potrzeby, by przyłazili tu terroryści i łajdacy. Przyjdziecie do chrześcijańskiego państwa - dostaniecie jeszcze twardszy odpór. Prawosławny świat nie będzie siedzieć z założonymi rękami - powiedział Kalinin portalowi Meduza.io.
Problem w tym, że jego podopieczni sami stosują taktyki terrorystyczne. Kalinin twierdzi co prawda, że to nie członkowie "Państwa Chrześcijańskiego" stoją za serią incydentów, ale w jego zapewnienia trudno uwierzyć. Jeszcze w styczniu jeden z dyrektorów kin w Jarosławiu otrzymał list z pogróżkami, podpisany "Państwo Chrześcijańskie - Święta Ruś". Co więcej, Kalinin grozi, że jeśli "Matylda" nie zostanie zakazana, "dotychczasowe prowokacje będą wydawać się psotami". Co przez to rozumie? Jak tłumaczy, niektórzy oburzeni prawosławni mogą wziąć przykład ze świętych wojowników za wiarę.
- Człowiek, który widzi, jak nieugięty jest Uczitiel, może go nawet wbić na pal. Ludzi kieruje prawosławna wiara. Człowiek, który tak zrobi, będzie w sercu swoim usprawiedliwony. Będzie siedział w więzieniu za Uczitiela - ale szczęśliwy, że uchronił Rosję od bluźnierstwa - powiedział przywódca grupy.
Zobacz również: Rosja walczy z alkoholizmem
Niech będzie jak w Iranie
Kalinin przyznaje, że dla niego wzorem idealnego państwa jest Iran, czyli kraj, gdzie wszyscy są zadowoleni, bo "nikt nie przeklina, nikt nie pije piwa na ulicy, bo są karani ucięciem ręki". Przywódcą takiego prawosławnego państwa byłby ktoś w rodzaju nowego Iwana Groźnego.
Dlaczego film o Matyldzie i Mikołaju wzbudza aż takie oburzenie? Przede wszystkim ze względu na fakt, że ostatni car Rosji jest uznawany przez rosyjską Cerkiew za świętego. Dlatego według krytyków, pokazanie jego przedmałżeńskiego romansu zakrawa na bluźnierstwo i atak na duchowe podstawy Rosji. Dodatkowym policzkiem jest fakt, że postać Mikołaja grana jest przez niemieckiego aktora Larsa Aidingera. Rolę Krzesińskiej gra polska aktorka Michalina Olszańska.
Pokłonska atakuje
Katalizatorami tego oburzenia byli niektórzy rosyjscy politycy. Ostrym krytykiem filmu jest m.in. Natalia Pokłonska, była prokurator generalny okupowanego Krymu, a obecnie członkini Dumy Państwowej. Co ciekawe, do tego chóru dołączył nawet muzułmanin Ramzan Kadyrow, szef Republiki Czeczenii.
Odkąd jednak seria terrorystycznych incydentów zaczęła przybierać na sile, reakcja rosyjskich władz była krytyczna. Organizację Kalinina potępił rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow. Od aktywistów zdystansowała się również rosyjska Cerkiew, której biskupi również nie szczędzili słów krytyki dla "Matyldy".
- Reakcje na film nie powinny wykraczać poza ramy prawa i nie powinny towarzyszyć im żadne groźby czy ekstremistyczne zachowania - ogłosił rzecznik władz cerkwi Wachtang Kipszidze.