"Nie ma potrzeby masowego ostrzału". Zaskakujące słowa Putina
- Nie ma już potrzeby masowych uderzeń na Ukrainę - stwierdził Władimir Putin w najnowszym wystąpieniu, cytowanym przez rosyjską agencję Ria Nowosti. Jak stwierdził prezydent Rosji, nie ma na celu zniszczenia Ukrainy. Jak zwykle skłamał, bo co wynika jednoznacznie z dotychczasowych działań jego armii.
14.10.2022 | aktual.: 14.10.2022 20:25
Rosyjska agencja Ria Nowosti cytuje w piątek wystąpienie Władimira Putina w Kazachstanie. Prezydent Rosji odnosi się w nim do inwazji na Ukrainę. Jak stwierdził, "nie ma już potrzeby masowych uderzeń". - Rosja nie ma na celu zniszczenia Ukrainy - mówił Putin.
- W ciągu dwóch tygodni zakończą się działania na rzecz częściowej mobilizacji Rosjan odpowiedzialnych za służbę wojskową - zapewnił Putin. Po raz pierwszy podał także dane na temat "częściowej mobilizacji". Według Putina 222 tysiące osób z planowanych 300 tysięcy zostało już zmobilizowanych. Wezwał także do poprawy jakości mobilizacji.
Putin powiedział, że wszyscy powołani w ramach częściowej mobilizacji muszą zostać przeszkoleni i że poinstruuje Radę Bezpieczeństwa, aby sprawdziła, jak idą przygotowania.
Wyjaśnił także z jakiego powodu konieczne było ogłoszenie przymusowej mobilizacji. - Linia styku z Ukrainą to 1100 kilometrów. Dlatego praktycznie niemożliwe jest utrzymanie jej wyłącznie z oddziałami z żołnierzy kontraktowych, zwłaszcza że biorą oni czynny udział w operacjach ofensywnych. Z tym wiąże się mobilizacja – powiedział dziennikarzom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin skomentował też atak na most Krymski. - Po ataku terrorystycznym na most Krymski poinstruowano odpowiednie służby, aby zaostrzyły kontrolę w celu zapewnienia bezpieczeństwa wszystkich obiektów infrastruktury krytycznej, a odpowiednie środki należy podjąć na wszystkich z nich: w obiektach energetycznych na różnych poziomach I w obiektach transportowych – powiedział Putin na konferencji prasowej w Astanie.
Rozmowy Putin-Biden? "Nie widzę potrzeby"
Putin zauważył, że kwestia jego osobistego udziału w szczycie G20 nie została jeszcze rozwiązana. Mówiąc o możliwości spotkania się z prezydentem USA Joe Bidenem, jeśli podróż się odbędzie, rosyjski przywódca wskazał, że nie ma jeszcze platformy do takiej rozmowy. - Musimy go zapytać, czy jest gotów prowadzić takie negocjacje ze mną, czy nie. Szczerze mówiąc, w zasadzie nie widzę potrzeby. Jak dotąd, nie ma platformy do jakichkolwiek negocjacji - stwierdził.
Prezydent podkreślił, że nie ma jeszcze mowy o bezpośrednich rozmowach z żadnym z przywódców G20, ale z niektórymi z nich Moskwa jest w stałym kontakcie.
Sam prezydent USA nie wykluczył spotkania ze swoim rosyjskim odpowiednikiem. Amerykański przywódca został zapytany przez dziennikarzy o ewentualne spotkanie z Putinem, kiedy zmierzał do śmigłowca Marine One. - To się okaże - odpowiedział Biden.
"Starcie NATO z armią rosyjską bardzo niebezpiecznym krokiem"
Prezydent Rosji odniósł się także do ewentualnego bezpośredniego starcia z NATO. - Bezpośrednie starcie wojsk NATO z armią rosyjską jest bardzo niebezpiecznym krokiem, który doprowadziłby do globalnej katastrofy – powiedział prezydent Rosji Władimir Putin na konferencji prasowej po wizycie w Kazachstanie.
- W każdym razie wprowadzenie niektórych oddziałów do bezpośredniego kontaktu, do bezpośredniego starcia z armią rosyjską, jest bardzo niebezpiecznym krokiem, który może doprowadzić do globalnej katastrofy. Mam nadzieję, że rozum umysłowy tych, którzy o tym mówią, będzie na tyle wystarczający, żeby nie podejmować tak niebezpiecznych kroków – powiedział Putin, odpowiadając na pytanie o możliwość wysłania wojsk NATO na terytorium Ukrainy, "jeśli sytuacja w Kijowie stanie się katastrofalna".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Źródło: Ria Nowosti