Cała prawda o majątku Rutkowskiego
Krzysztof Rutkowski (52 l.) chce się ustatkować. Czwarte małżeństwo ma być już tym ostatnim, w którym ma się spełnić jako mąż i głowa rodziny. Wiemy, że może budować szczęście u boku kobiety bez zaprzątania sobie głowy tym, czym muszą się martwić wszystkie pary na dorobku. Rutkowski ma już doświadczenie i kontakty. Ma co do garnka włożyć. Zobacz, jak budował swoją pozycję...
Kontrowersyjny, nie przebierający w słowach i szczery do bólu. Jedni go kochają za skuteczność i bezkompromisowość. Inni nienawidzą za gwiazdorski styl życia i łamanie reguł. Krzysztof Rutkowski - z zawodu mechanizator rolnictwa, były milicjant z ZOMO, detektyw, poseł, biznesmen i gwiazdor. Jak człowiek z małej wsi na Mazowszu zdołał wedrzeć się wielkiego świata?
To przykład kariery pucybuta, który stał się milionerem. Urodzony pod Sochaczewem mógł zostać mechanizatorem rolnictwa. Ale wybrał inną drogę. Po maturze w Technikum Mechanizacji Rolnictwa trafił do ZOMO, ale podkreślał, że był tylko kierowcą radiowozu. Zrzucił mundur w 1988 roku i wstąpił do agencji ochrony mienia. Dwa lat później przeszedł już na własny garnuszek – założył agencję detektywistyczną Rutkowski. Zaczął zarabiać pierwsze grube pieniądze. Filia biura powstała też w Austrii.
Rutkowski odzyskiwał skradzione samochody, odnajdywał porwanych ludzi i ściągał z krajów arabskich Polki uwięzione przez mężów. Policja miała mu za złe łamanie utartych reguł działania, ale do Rutkowskiego przekonywała skuteczność. Wsławił się m.in. wytropieniem „Jędrzeja", członka zbrojnego ramienia łódzkiej ośmiornicy, czy zatrzymaniem szantażystów Edyty Górniak, na paszport dyplomatyczny przewiózł do Polski schwytanego zabójcę pani notariusz z Oświęcimia. Staje się też telewizyjną gwiazdą, słynnym serialowym „Detektywem”.
Na fali popularności wchodzi w politykę. Zapisuje się do Samoobrony i z list tej partii startuje w wyborach parlamentarnych w 2001 r. Rutkowski zdobywa wtedy ponad 13 tys. głosów i wkracza na Wiejską. W następnych wyborach mandatu nie zdobywa, a rok później na jego przegubach zaciskają się kajdanki. Zostaje zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW, a potem tymczasowo aresztowany. Podejrzany jest o pranie brudnych pieniędzy oraz poświadczanie nieprawdy. Z aresztu wychodzi dopiero po 9 miesiącach. W 2010 roku traci licencje detektywa. Powód? „Prowadzenie bezprawnej działalności detektywistycznej” – tak uzasadnia swą decyzję sąd w Bytomiu.
Ale i ten cios nie kończy jego kariery. Znów staje się gwiazdą zajmując się sprawą tajemniczego porwania Madzi, które jak się okazało było tylko mistyfikacją przygotowaną przez jej matkę.
Rutkowski nie kryje faktu, że lubi światowe życie i szum wokół siebie. Wypracował wizerunek polskiego Bonda. Niemal zawsze ciemne okulary na twarzy, nienaganna fryzura, drogie samochody i wokół piękne kobiety. Wymienia jednak kilka — trzy żony – Ewę, Dorotę i Annę oraz późniejsze partnerki — Karinę, Agnieszkę i Katarzynę. To pod jej wpływem miał kupić dom na łódzkim Romanowie, który kosztował go prawie 400 tysięcy złotych, a kolejne 700 tysięcy miał wydać na jego wykończenie. Od pewnego czasu jego serce zajmuje Luiza. O parze zrobiło się głośno kiedy wyszło na jaw, że dla Krzysztofa porzuciła życie w klasztorze. Jak wielki jest jego majątek? W oświadczeniu majątkowym z 2005 roku pisał, że ma 250 tys. zł, 10 tys. euro, 125 tys. dolarów., 500-metrowy dom o milionowej wartości i dwa samochody: volvo S80 i BMW 525.
Później z upodobaniem siadał też za kierownicą sportowego BMW 645, ale dla większego komfortu kupił zbudowany na zamówienie BMW serii "7". Kosztował go ponad pół miliona. Mógł brylować w prawdziwie gwiazdorskim aucie wyposażonym we wszelkie techniczne gadżety łącznie z lodówką na szampana ukrytą w kanapie!
O gaży Rutkowskiego za wykonanie zlecenia krążą legendy. On sam twierdzi, że niektóre zlecenia bierze darmo. Za inne standardowa cena to 10–20 tysięcy zł, chociaż są też znacznie droższe. Ale wiarołomnego męża czy żonę wytropi za 4–5 tysięcy złotych. Przez lata firma Rutkowski urosła do wielkiej machiny biznesowej. Obecnie to biuro i firma doradcza. Rutkowski ma też sklep internetowy ze sprzętem do ochrony. Jednak jego łódzkie biuro w samym centrum miasta jest zamknięte, a wejście zasypane śniegiem. Jakby od tygodni nikt tu nie zaglądał.
— Nie używamy tego lokalu. Stoi pusty. Biuro przeniosłem do domu na Romanowie – mówi. – A firma działa i jest w świetnej kondycji – podkreśla.