Bytom: głodówka w ośrodku pomocy społecznej
Osiem osób prowadzi w sobotę protest głodowy w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Bytomiu, domagając się zaległych zasiłków i rent socjalnych. Wypłacający je MOPR nie otrzymuje wszystkich niezbędnych pieniędzy od wojewody.
Protest rozpoczął się w piątek, liczba biorących w nim udział osób stale się zmienia. Wczoraj było nas kilkunastu, trochę się wykruszyliśmy, bo niektórzy biorą lekarstwa - powiedział w sobotę jeden z protestujących Piotr Sowa, który nie otrzymał całego zasiłku.
Nie chodzi o jednorazowy problem z wypłatą, sprawa jest głębsza i należałoby na nią zwrócić uwagę. "Drenuje" się z ludzi, którzy w tym kraju mają najniższe zasiłki i dochody - skarży się Sowa.
Jak powiedział wicedyrektor placówki Jan Dyba, problemy MOPR rozpoczęły się właściwie na początku tego roku, przekazywanych pieniędzy jest zbyt mało, albo przychodzą zopóźnieniem. Od kilku miesięcy jest coraz gorzej.
Środki masowego przekazu mówią o tym, że jest to zjawisko ogólnokrajowe, że nie dochodzą środki z budżetu centralnego do budżetu wojewódzkiego, z budżetu wojewódzkiego do nas również przychodzą ratami, z dużym opóźnieniem - mówi Dyba. Z chwilą, kiedy my coś otrzymamy, łatamy te dziurę - zaznaczył.
Bytomski MOPR każdego miesiąca przekazuje pieniądze 1700 najuboższym. Ostatnio udało się wypłacić połowie potrzebujących po połowie kwoty. Na tyle wystarczyło pieniędzy przekazanych przez wojewodę, część kwoty pożyczyło miasto. (aka)