Bytom. Dramatyczna relacja świadków eksplozji w kamienicy
- Myśleliśmy, że dom się wali, taki był huk - tak świadkowie zdarzenia opisują tragedię, do której doszło w Bytomiu. Część sąsiadów rzuciło się do ratowania matki i jej dwóch córek.
08.07.2019 | aktual.: 30.03.2022 15:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sobotę w jednej z kamienic przy ul. Katowickiej w centrum Bytomia (woj. śląskie) doszło do wybuchu gazu. Zginęły trzy osoby - 39-letnia kobieta i jej dwie córki w wieku 5 i 7 lat.
Świadkami zdarzenia byli pani Natalia i Robert. - Barbara podobno oddychała, jak ją wyciągnęli. Reanimowałam ją, robiłam jej masaż serca, ale oddech zanikł, nie było szans - mówi kobieta. - Twarze tych dzieci mam wciąż przed oczami. Dobrze je znałem... - dodaje pan Robert w rozmowie z "Faktem".
- Myśleliśmy, że dom się wali, taki był huk. Budynek się zatrząsł. Wyjrzeliśmy przez okno, to był koszmar nie do opisania! Jęzory ognia szalały w mieszkaniu na parterze, w budynku obok. Ktoś krzyczał "ratunku". Ludzie wybiegali z domów, by pomagać ofiarom. Strażakom pomagali rozwijać węże - mówi z kolei pan Kamil, który z okna mieszkania widział eksplozję.
W wyniku eksplozji cztery osoby zostały ranne. Jak wynika z relacji świadków, "ratownicy z karetki musieli z noszami iść pieszo po gruzowisku, bo przez remont torowiska nie było dojazdu".
Co więcej mieszkańcy kamienicy przekonują, że ostatnio w budynku czuli gaz. - Dwa tygodnie temu w budynku była kontrola instalacji gazowej i niczego złego nie wykazała - podkreśla Małgorzata Węgiel-Wnuk, rzecznika bytomskiego ratusza.
Jak podaje RMF FM, po wybuchu w kamienicy dwa lokale nie nadają się do zamieszkania. Chodzi o mieszkania na parterze, gdzie doszło do eksplozji. Uszkodzony jest m.in. strop.
Jeśli chodzi o pozostałe mieszkania, naprawy wymagają drzwi i okna, należy również sprawdzić instalację elektryczną, wodną i gazową. Możliwe, że mieszkańcy z trzeciego piętra, będą mogli wrócić do domu we wtorek.
Bytom. Dlaczego doszło do tragedii?
Straż pożarna potwierdza, że do wybuchu doszło z powodu rozszczelnienia się instalacji gazowej wewnątrz budynku. Nie przesądza jednak o przyczynach tego rozszczelnienia.
Tymczasem pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że eksplozja mogła być efektem samobójstwa. O sprawie napisał portal bytomski.pl. Portal donosi, że 39-letnia kobieta mieszkająca w mieszkaniu, w którym doszło do eksplozji, znajdowała się w trudnej sytuacji życiowej. Z oględzin miejsca zdarzenia ma wynikać, że kuchenka gazowa mogła zostać celowo rozszczelniona.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Fakt"