Były szef Sztabu Generalnego Florian S. oskarżony o prześladowanie opozycji
Były szef Sztabu Generalnego Florian S. oraz były szef Służby Bezpieczeństwa i dyrektor w MSW odpowiedzą przed sądem za prześladowanie działaczy opozycji w latach 80. Zarzucono im bezprawne powołanie na ćwiczenia wojskowe grupy działaczy NSZZ "Solidarność".
21.03.2012 | aktual.: 21.03.2012 15:59
Jak poinformował prok. Maciej Schulz z delegatury IPN w Gdańsku, do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie skierowano akt oskarżenia przeciwko b. szefowi Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Florianowi S., b. wiceministrowi Spraw Wewnętrznych - szefowi Służby Bezpieczeństwa Władysławowi C. oraz b. dyrektorowi departamentu V MSW Józefowi S.
- Oskarżeni są o to, że na przełomie 1982/83 roku w Warszawie i Chełmnie dopuścili się popełnienia zbrodni polegającej na stosowaniu represji wobec wytypowanych ze względu na poglądy polityczne i działalność opozycyjną grupy 304 żołnierzy rezerwy. Powołano ich na trzymiesięczne ćwiczenia wojskowe do 9. Pomorskiego Pułku Pontonowego w Chełmnie (woj. kujawsko-pomorskie) - powiedział prok. Schulz.
Zdaniem prokuratorów IPN rzekome ćwiczenia rezerwistów były tylko pretekstem do "odizolowania przeciwnika politycznego" - działaczy opozycji, członków NSZZ "Solidarność", niepodlegających internowaniu lub zatrzymaniu.
- Wbrew obowiązującym wówczas przepisom prawa poddano pokrzywdzonych represjom, intensywnej reedukacji społecznej na poligonie w warunkach dyscypliny i porządku wojskowego, która łączyła się ze szczególnym udręczeniem wcielonych na ćwiczenia - uzasadniono akt oskarżenia.
Ćwiczenia miały miejsce między 5 listopada 1982 r. a 3 lutego 1983 r. Żaden z trzech oskarżonych nie przyznał się do winy. Grozi im kara do 10 lat więzienia.
Przeprowadzone na przełomie 1982 i 1983 roku ćwiczenia na poligonie 9. Pomorskiego Pułku Pontonowego w Chełmnie teoretycznie przeznaczone były dla podoficerów i żołnierzy rezerwy, w rzeczywistości powołano na nie 304 osoby - głównie działaczy NSZZ "Solidarność" z terenu Pomorza. Były to przede wszystkim osoby, wobec których ówczesne władze nie znalazły podstaw do internowania. Część z nich - zgodnie z przepisami - nie podlegała nawet powołaniu na ćwiczenia wojskowe.
Zgodnie z obowiązującym wówczas prawem ćwiczenia takie można było zorganizować, aby np. poprawić obronność kraju. Tymczasem - jak poinformowali śledczy - ze zgromadzonego materiału dowodowego, w tym ujawnionych dokumentów, wynika, że ćwiczenia służyły celom politycznym i chodziło tylko o "pozbawienie wolności i odizolowanie działaczy opozycji od ich zakładów pracy oraz poddanie ich swoistej reedukacji poprzez stosowanie represji rzekomo uzasadnionych zasadami dyscypliny wojskowej i ćwiczeniami poligonowymi".
Powołani na ćwiczenia spędzili trzy zimowe miesiące na poligonie. Spali w namiotach. Poddawano ich wojskowej musztrze, zlecano im też różnego rodzaju - najczęściej nieprzydatne - zadania, jak np. kopanie rowów. Zdaniem śledczych warunki panujące na ćwiczeniach były surowsze od tych, w jakich trzymano w tym czasie internowanych opozycjonistów.
Śledztwo w tej sprawie IPN wszczął w 2008 roku na skutek zawiadomienia złożonego przez Stowarzyszenie Osób Internowanych "Chełminiacy 1982", zrzeszającego pokrzywdzonych.