Były szef sztabu Bundeswehry: "Odwrót Rosjan ma ośmieszyć USA"
Moskwa poinformowała we wtorek o częściowym wycofaniu oddziałów spod ukraińskiej granicy. Joe Biden przyznał, że Amerykanie na razie nie są w stanie potwierdzić tych doniesień. A niemiecki generał mówi wprost, że akcja Rosjan ma ośmieszyć Waszyngton.
Na krótko przed rozpoczęciem wtorkowej wizyty kanclerza Olafa Scholza w Moskwie, agencja Interfax poinformowała o częściowym wycofaniu jednostek rosyjskich spod ukraińskiej granicy. Harald Kujat, były szef sztabu niemieckiej Bundeswehry ocenia ruch Kremla w rozmowie z niemieckim tygodnikiem "Focus".
"To chłodna kalkulacja Putina" - stwierdza bez ogródek były wojskowy. "On chce, żeby Amerykanie byli w tej sprawie postawieni w złym świetle. Przecież jeszcze kilka dni temu twierdzili, że inwazja odbędzie się w najbliższą środę" - dodaje Kujat. Częściowy odwrót pokazałby więc, że Amerykanie się mylą.
Wojna mało prawdopodobna
Zdaniem byłego przewodniczącego natowskiego Komitetu Wojskowego wybuch wojny jest mało prawdopodobny. "Aby doszło do wojny, musiałyby istnieć dwa podstawowe warunki: zdolność do jej prowadzenia i wygrania oraz zamiar jej prowadzenia" - stwierdził Kujat. "Rosja ma zdolność do jej prowadzenia, jednak sama obecność sił przy granicy nie jest jeszcze dowodem na zamiary" - tłumaczy.
Zobacz też: Inwazja na Ukrainę jest przesądzona? "Wojna jest tylko instrumentem"
"Zdolność bez równoczesnego zamiaru nie powoduje jeszcze zagrożenia militarnego". Dlatego też niemiecki generał nie przywiązuje zbytniej wagi do "okrzyku wojennego" na arenie międzynarodowej. Podobnie wypowiedział się nawet Joe Biden.
Trzy powody przemawiające przeciwko inwazji
Niemiecki dowódca podaje trzy powody przemawiające przeciwko rosyjskiej inwazji. "Po pierwsze, Moskwa musiałaby odbudować kraj po inwazji, która pozostawiłaby po sobie ogromne zniszczenia. Po drugie, istnieje niebezpieczeństwo wybuchu wojny partyzanckiej, która trwałaby latami. I po trzecie, bolesne straty w wojnie w Afganistanie są wciąż mocno obecne w rosyjskim społeczeństwie."
Były wojskowy uważa również, że Putin chce zapobiec temu, żeby Ukraina "stała się natowskim lotniskowcem". Zdaniem Kujata wejście Kijowa do NATO nie będzie proste. "Aby kraj mógł zostać członkiem Sojuszu, zgodę muszą wyrazić wszyscy członkowie. Postępując w ten sposób, NATO importowałoby potencjalną wojnę z Rosją do państw sojuszu" - dodał.