Były szef PKW o aferze Pegasusa. "To środek nieproporcjonalny w stosunku do zagrożeń"
- Dla mniej oczywistym jest, że (...) to środek tak nieproporcjonalny w stosunku do ewentualnych zagrożeń, że uważam, iż on nie powinien być przez sąd zaakceptowany - powiedział w programie "Newsroom" WP sędzia Wojciech Hermeliński, pytany o ujawnione przypadki podsłuchiwania za pomocą systemu Pegasus. Według byłego szefa Państwowej Komisji Wyborczej, w wielu przypadkach sąd, wydając zgodę na inwigilację, mógł nie wiedzieć, przy użyciu jakiego narzędzia będzie ona prowadzona. Hermeliński przypomniał, że Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 2014 roku wskazał, że we wniosku prokuratorskim "powinny być wskazane środki, przy pomocy których będzie prowadzona kontrola operacyjna". Tymczasem przepisy nie zostały dostosowane do tego wyroku i zgodnie z aktualnym stanem prawnym służby nie muszą podawać takiej informacji. Hermeliński podkreślił ponadto, że system Pegasus umożliwia nie tylko podsłuchiwanie rozmów, ale daje także dostęp do całej zawartości telefonu komórkowego oraz pozwala wykraść hasła do poczty czy bankowości elektronicznej. - Jestem w zasadzie pewien, że gdyby sędzia wiedział, że prokurator składa wniosek i domaga się zgody na kontrolę operacyjną danej osoby przy pomocy Pegasusa, to by na to zgody nie wydał - ocenił gość WP.