Były szef Mossadu: Nie mieliśmy pojęcia, co się dzieje
Efraim Halevy, były szef Mossadu, izraelskiej służby wywiadowczej, powiedział w sobotę Wolfowi Blitzerowi z CNN, że byli całkowici zaskoczeni wybuchem wojny i nie dostali wcześniej żadnego ostrzeżenia. Rośnie bilans ofiar konfliktu.
Rośnie liczba ofiar konfliktu Izraela z Hamasem. Od soboty zginęło około 600 Izraelczyków i co najmniej 313 Palestyńczyków. Jest to najbardziej śmiercionośny atak w Izraelu od 50 lat. Gdy w sobotę Hamas zaatakował Izrael, premier Benjamin Netanjahu oświadczył, że jego kraj jest "w stanie wojny, a nie w trakcie wojskowej operacji przeciwko terrorystom".
Były szef Mossadu zabiera głos w sprawie ataku na Izrael
Głos zabrał Efraim Halevy, były szef Mossadu, izraelskiej służby wywiadowczej, który w sobotę 7 października w rozmowie z dziennikarzem CNN przyznał, że nikt nie spodziewał się ataku. Ponadto powiedział w wywiadzie, że bojownicy Hamasu wystrzelili w sobotę tysiące rakiet na Izrael.
- Liczba rakiet, które wystrzelili w ciągu niecałych 24 godzin to ponad 3000. Z naszego punktu widzenia jest to niewyobrażalne i nie wiedzieliśmy, że mają taką ilość rakiet, a na pewno nie spodziewaliśmy się, że będą tak skuteczni jak dzisiaj - mówił Efraim Halevy, były szef Mossadu w rozmowie z Wolfem Blitzerem z CNN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Halevy podkreślał, że był to "wyjątkowy atak" i "pierwszy raz", kiedy bojownicy ze Strefy Gazy byli w stanie "przeniknąć głęboko do Izraela i przejąć kontrolę nad wioskami".
Jako operacja była bardzo udana i dobrze skoordynowana. Nie mieliśmy pojęcia, co się dzieje - przyznał były szef Mossadu.
Halevy powiedział, że podejrzewa, iż rakiety zostały wyprodukowane w Strefie Gazy po "przemyceniu ich drogą morską" i że Hamas "prawdopodobnie" był w stanie przeprowadzić "próbne szkolenie", nie pozwalając siłom izraelskim na odkrycie ich planów.