Były premier Tajlandii Abhisit Vejjajiva z zarzutem morderstwa
Były premier Tajlandii Abhisit Vejjajiva usłyszał zarzut morderstwa w sprawie śmierci taksówkarza, zastrzelonego przez siły bezpieczeństwa tłumiące antyrządowe protesty - informuje BBC News.
13.12.2012 | aktual.: 13.12.2012 15:26
Abhisit Vejjajiva stał na czele rządu w 2010 roku, gdy na ulice Tajlandii wyszły tysiące demonstrantów, domagających się jego ustąpienia. Gdy protestujący zablokowali niektóre części stolicy kraju, Bangkoku, premier zezwolił siłom porządkowym na użycie ostrej amunicji.
Łącznie w trwających dwa miesiące rozruchach zginęło ponad 90 osób, a niemal 1900 zostało rannych. Zarzuty, z paragrafu kodeksu karnego mówiącego o morderstwie, postawiono premierowi i jego zastępcy Suthepowi Thaugsubanowi po tym, jak zakończył się proces w sprawie śmierci taksówkarza Phana Kamkonga. Sąd orzekł, że został zastrzelony przez żołnierzy.
Abhisit i Suthep to pierwsi przedstawiciele władz, którzy staną przed sądem za tragiczne wydarzenia sprzed prawie trzech lat. Były premier, dziś lider opozycji, broni rozkazu użycia ostrej amunicji twierdząc, że siły rządowe miały "bardzo niewiele opcji".
- Próbowaliśmy negocjować z protestującymi, ale oni nie chcieli zaakceptować żadnej proponowanej ugody - powiedział Abhisit w rozmowie z BBC. - To był nasz obowiązek, aby przywrócić porządek, i to staraliśmy się uczynić - dodał.
Jak podkreślił, jego rząd nie miał innego wyboru niż podjęcie twardych działań, a postawione mu zarzuty są motywowane politycznie.
Od lata 2011 roku Tajlandią rządzi Yingluck Shinawatra z Phak Puea Thai (Partia dla Tajów), córka Thaksina Shinawatry, byłego szefa rządu, obalonego przez wojskowy pucz w 2006 roku. To właśnie odsunięcie oskarżanego o korupcję i brak szacunku dla króla Thaksina zapoczątkowało okres niestabilności w Tajlandii. Jego zwolennicy, zwani "czerwonymi koszulami", przez dwa miesiące demonstrowali w zeszłym roku w stolicy przeciwko rządowi, domagając się od Abhisita rozpisania przedterminowych wyborów.
Również przeciwko prostującym toczy się sprawa sądowa - 24 przywódców "czerwonych koszul" stanęło na ławie oskarżonych z zarzutami terroryzmu. Sprawa ciągnie się od sierpnia 2010 roku i na razie jej końca nie widać.