Były doradca prezydenta: nie zagłosowałbym na Jarosława
Nie wiem dlaczego miałbym głosować na Jarosława Kaczyńskiego. Fakt, że był Smoleńsk, nie zmienia tego, że kampania powinna dotyczyć spraw merytorycznych ważnych dla Polski - mówi w wywiadzie dla "Polski The Times" Ryszard Bugaj, były doradca ekonomiczny Lecha Kaczyńskiego, który na wybory nie wybiera się w ogóle.
04.06.2010 | aktual.: 07.06.2010 10:40
- Jarosław Kaczyński może być spokojny, ale to nie znaczy, że ma unikać mówienia o istotnych sprawach - podkreślił Bugaj. - Jestem sierotą po solidarnej Polsce. W tej chwili, jak rozumiem, Kaczyński się z robienia tej solidarnej Polski wycofał i to jest powód, dla którego nie oddałbym na niego głosu - oświadczył.
Były doradca Lecha Kaczyńskiego przyznał, że zmartwiło go, gdy na ostatnim kongresie PiS prezes nie nawiązał do elementów społecznej wrażliwości i solidarności. - Zawsze raziło mnie "politykierstwo" Jarosława Kaczyńskiego. Ale gdyby nie to tragiczne wydarzenie, gdyby nie było Smoleńska, kandydowałby pewnie Lech Kaczyński, i może byłyby jakieś problemy z jego programem, ale nie byłoby takiej wolty.
Czy Ryszard Bugaj pójdzie zagłosować? - Jestem w komfortowej sytuacji, że tego dnia uczę studentów - powiedział. - Wybory to prawo obywatelskie, a nie obowiązek. (...) Wybory są moim prawem, ale w tym wypadku oczekiwałbym innej oferty, ta która dostałem, mi nie odpowiada - wyznał były doradca Lecha Kaczyńskiego.