PolskaByły burmistrz Helu żąda ćwierć miliona złotych od Skarbu Państwa

Były burmistrz Helu żąda ćwierć miliona złotych od Skarbu Państwa

Mirosław Wądołowski oczekuje ćwierć miliona złotych za nielegalną akcję CBA. W 2007 roku burmistrz Helu został zatrzymany wraz z posłanką Beatą Sawicką pod zarzutem korupcji. Sąd zawiesił go w obowiązkach. Skarga obejmuje stracone diety oraz koszty dojazdu na proces.

Były burmistrz Helu żąda ćwierć miliona złotych od Skarbu Państwa
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

Mirosław Wądołowski wystąpił z pozwem przeciwko Skarbowi Państwa. Oczekuje wyrównania pensji za czas, gdy sąd zawiesił go w obowiązkach burmistrza. Dodatkowo chciałby otrzymać zwrotu kosztów podróży na rozprawy do Warszawy oraz sto tysięcy złotych zadośćuczynienia za poniesione krzywdy. Łączna kwota to ćwierć miliona złotych.

- Udało mi się z samorządu odzyskać zaległe pensje za 12 miesięcy. Od Skarbu Państwa chcę rekompensaty za pozostałe 15 miesięcy, kiedy nie mogłem sprawować urzędu. O stratach moralnych już nie wspomnę. Łącznie będzie to około 250 tys. zł – mówi Mirosław Wądołowski.

W połowie października 2007 roku agenci CBA zatrzymali ówczesną posłankę Beatę Sawicką. Została ujęta podczas przyjmowania 50 tys. złotych łapówki od oficera podszywającego się pod biznesmena. Przy okazji zatrzymano również burmistrza Helu, który w zamian za pieniądze obiecał dokonać zmian w planie zagospodarowania przestrzennego miasta. Sprawa dotyczyła przetargu na sprzedaż dwuhektarowej działki 400 metrów od plaży.

Po rozpoczęciu procesu sąd podjął decyzję o zawieszeniu Wądołowskiego w obowiązkach burmistrza. Jego rolę przejął wówczas Jarosław Pałkowski. Byłemu włodarzowi miasta nie udało się wrócić do polityki. W ostatnich wyborach samorządowych przegrał w pierwszej turze z Klemensem Kohnke.

Pięć lat później padł zaskakujący wyrok. W maju 2012 roku sąd okręgowy skazał Sawicką na trzy lata więzienia, a Wądołowskiego – na dwa lata. Oba - w zawieszeniu. Skład orzekający podkreślił zysk, jako motywację działań obu polityków. Adwokaci przez cały proces podnosili, że działania CBA były bezprawne.

Warszawski sąd apelacyjny podzielił zdanie obrony. W 2013 roku prawomocnie uniewinnił oskarżonych. W uzasadnieniu wyroku podkreślono, że Sawicka poniosłaby karę, gdyby dowody zebrano w sposób legalny. Tym samym sędziowie zwrócili uwagę na uchybienia CBA.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (390)