Byli zakładnicy z Gazy apelują do Netanjahu. "Przeżyliśmy piekło"
Ponad 50 byłych zakładników z Gazy wezwało premiera Netanjahu do zawarcia pełnego zawieszenia broni, by uwolnić pozostałych jeńców.
"My, którzy przeżyliśmy piekło, wiemy, że powrót do wojny zagraża życiu tych, których pozostawiliśmy" - napisano w liście otwartym opublikowanym na Instagramie. "Niezwłocznie wprowadźcie w życie porozumienie w całości" - dodali byli zakładnicy, kierując swoje słowa do izraelskiego rządu.
Wśród sygnatariuszy listu znalazł się Jarden Bibas, którego żona Sziri i dwóch synków, Kfir i Ariel, zostali zabici w niewoli w Gazie. Ich historia stała się symbolem tragedii zakładników.
Sytuacja w Strefie Gazy
Obecnie w niewoli palestyńskich organizacji terrorystycznych, takich jak Hamas i Palestyński Dżihad, pozostaje 59 zakładników. Izraelska armia szacuje, że 22 z nich wciąż żyje. Pierwsza faza zawieszenia broni wygasła 1 marca, a mimo że walki nie zostały wznowione, strony nie osiągnęły porozumienia w sprawie przedłużenia rozejmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strefa Gazy reaguje na pomysł Trumpa. Padły mocne słowa
Według wcześniejszych ustaleń, 2 marca miał rozpocząć się drugi etap porozumienia, który zakładał trwały rozejm, całkowite wycofanie się Izraelczyków ze Strefy Gazy oraz uwolnienie pozostałych żywych zakładników. Izrael ogłosił chęć przedłużenia pierwszej części zawieszenia broni, domagając się jednocześnie uwolnienia kolejnych zakładników przed negocjacjami o zakończeniu wojny.
Gdy Hamas nie zgodził się na te warunki, władze w Jerozolimie zablokowały wszystkie transporty do Strefy Gazy, w tym z pomocą humanitarną. Izraelski minister obrony Israel Kac zapowiedział, że jeśli próby uwolnienia zakładników zawiodą, Izrael wznowi walki z "niespotykaną wcześniej" intensywnością.