Byli funkcjonariusze reżimu Putina uciekają z Rosji. "Ujawnią druzgocące szczegóły"

Według rosyjskiego dysydenta i obrońcy praw człowieka Władimira Oseczkina wielu byłych rosyjskich urzędników państwowych i pracowników tajnych służb szuka obecnie schronienia za granicą. Są wśród nich nawet byli członkowie niesławnej Grupy Wagnera - pisze w poniedziałek berliński dziennik "Der Tagesspiegel". Oseczkin zapowiedział publikację wywiadów z uciekinierami, które będą pełne "druzgocących szczegółów" na temat działania reżimu Putina.

Władimir Putin
Władimir Putin
Źródło zdjęć: © Getty Images | Contributor#8523328

W ubiegłą środę dwie takie osoby uciekły do Francji. Według Władimira Oseczkina, który sam mieszka we Francji, są oni "gotowi opowiedzieć o tym, co przeżyli w tajnej służbie FSB i w Grupie Wagnera i ujawnić druzgocące szczegóły". W przyszłym tygodniu wywiady mają zostać opublikowane na kanale Oseczkina na portalu YouTube. Jego organizacja działa na rzecz wyjaśnienia przypadków korupcji i tortur stosowanych przez rosyjskie państwo.

- Pomagamy tym, którzy są gotowi zeznawać przed trybunałem przeciwko rosyjskiemu reżimowi - mówi gazecie Oseczkin. 2 października skontaktował się z nim były najemnik i członek dowództwa Grupy Wagnera - prywatnej organizacji wojskowej powiązanej z oligarchą Jewgienijem Prigożynem, zaufanym człowiekiem Putina. Z kolei 9 października o zamiarze ucieczki z Rosji poinformowała kolejna osoba.

- O ile wiemy, te dwie osoby nie kontaktowały się ze sobą - powiedział rosyjski dysydent i obrońca praw człowieka.

Wyznania "wagnerowca"

Według Władimira Oseczkina były najemnik poinformował też, że rosyjskie Ministerstwo Obrony dostarczyło Grupie Wagnera broń i odzież, wszystko opłacone z budżetu Federacji Rosyjskiej. "Ono (ministerstwo) przeznaczało środki na firmy Jewgienija Prigożyna, aby mógł utrzymywać tę armię najemników, wykonującą za granicą zadania, których nie chce realizować armia Federacji Rosyjskiej" - relacjonuje zeznania byłego najemnika.

Chodzi o "najbardziej niebezpieczne, najbrudniejsze i najokrutniejsze zadania", w tym organizację sabotaży i podsycanie lokalnych konfliktów w różnych krajach. - W Ukrainie po aneksji Krymu w 2014 roku Grupa Wagnera aktywnie uczestniczyła w konflikcie na wschodzie kraju i zaopatrywała separatystów w broń - mówi Władimir Oseczkin, powołując się na zeznania najemnika.

Lekarka specsłużb

Druga osoba, która zwróciła się do organizacji Władimira Oseczkina, pracowała w resorcie spraw wewnętrznych, potem w Ministerstwie Obrony, a następnie w Federalnej Służbie Bezpieczeństwa, czyli rosyjskich służbach specjalnych.

To była lekarka z dostępem do akt pacjentów. Regularnie komunikowała się z oficerami trzech różnych służb specjalnych, którzy wchodzili w skład Wojskowej Komisji Lekarskiej. Prawdopodobnie będzie pierwszym byłym funkcjonariuszem FSB, który publicznie powie o ogromnych stratach rosyjskiej armii i liczbie ludzi, którzy mają zostać zmobilizowani - ocenia Oseczkin.

Coraz dłuższa kolejka czekających na pomoc

Jak pisze "Tagesspiegel", zespół Władimira Oseczkina jest obecnie w kontakcie z około 30 osobami, które służyły w Federalnej Służbie Więziennej Rosji, sądach, prokuraturze, FSB, Ministerstwie Spraw Wewnętrznych lub Ministerstwie Obrony. Niektóre są we Francji, część w USA, a niektóre wystąpiły o azyl w Niemczech. Jak twierdzi Władimir Oseczkin, "kolejka" czekających na pomoc jest coraz dłuższa.

CZYTAJ TAKŻE:

Źródło: Deutsche Welle

Źródło artykułu:Deutsche Welle
władimir putinwojna w Ukrainierosja
Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski