Była więziona i gwałcona przez tygodnie. Musiała uciekać wpław
Nastolatka z Minnesoty została porwana i więziona przez niemal 4 tygodnie. W tym czasie była nękana fizycznie i seksualnie. Grożono jej także bronią.
Zaginięcie dziewczyny zgłoszono 8 sierpnia. Ostatni raz przed jej tajemniczym zniknięciem widziano ją w rodzinnym domu w Aleksandrii, w stanie Minnesota.
Jej zaginięcie szeroko nagłaśniano w lokalnych mediach. Wyznaczono nawet nagrodę 7 000 dolarów za informacje o miejscu przebywania dziewczyny.
Formalne zarzuty ciążą na trzech podejrzanych, 32-letnim Thomasie Barkerze, 31-letnim Joshule Holbym i 20-letnim Stevenie Powersie. Jeden z nich był bliskim znajomym ofiary. Zwabił ją do siebie pod pozorem "pomocy w rodzinnych sprawach". Dziewczyna miała udać się z nim do jego domu samochodem. Mężczyzna nie zawiózł jej do siebie, a, jak się później okazało do domostwa, w którym mieszkała pozostała dwójka porywaczy. Nastolatkę spętano zaraz po tym, jak przekroczyła próg domu.
Dziewczyna przez większość czasu była związana opaskami kablowymi (tzw. "trytytki") i w zależności od woli jej porywaczy transportowano ją w różne lokacje. Domyślnie była przetrzymywana w schowku na tyłach domu dwóch oskarżonych.
Okazja do ucieczki nadarzyła się, gdy była niedostatecznie skrępowana a jej kidnaperzy znajdowali się poza domem. Dziewczyna wybiegła z posesji i rzuciła się do pobliskiego jeziora, by dopłynąć wpław do najbliższego domostwa.
Trzech mężczyzn podejrzanych o porwanie siedzi już w areszcie. Zarzuca im się uprowadzenie nastolatki, napaść na tle seksualnym oraz grożenie bronią.
Źródło: CBS News