Była szefowa PJN wystartuje z listy PO?
Joanna Kluzik-Rostkowska, pełniąca do niedawna funkcję szefa PJN, oświadczyła, że nie będzie ubiegać się o stanowisko prezesa ugrupowania i wkrótce złoży też inne funkcje partyjne. - Mam plan B - zapewniła. Poseł PiS Zbigniew Girzyński w rozmowie z Wirtualną Polską powiedział, że "wszyscy wiedzą, że tym planem jest start z listy PO".
04.06.2011 | aktual.: 04.06.2011 17:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Działacze PJN wybrali nowego prezesa ugrupowania. Został nim europoseł Paweł Kowal.
Kowal był jedynym kandydatem, po tym jak z ubiegania się o stanowisko szefa partii zrezygnowała dotychczasowa jej liderka Joanna Kluzik-Rostkowska. Była liderka PJN wyjaśniła, że PJN nie realizuje jej koncepcji partii, bo pojawiła się druga koncepcja. - Ona zwyciężyła. Mój głos nie został zrozumiany, oceniony dobrze przez klub PJN, zaplecze polityczne - dodała. Zapewniła także, że ma plan B.
- Liczyłam na to, że Joanna Kluzik-Rostkowska jest bardziej ambitna i będzie kandydowała na prezesa PJN - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską posłanka SLD Katarzyna Piekarska. Dodała, że to, kto jest szefem PJN nie ma dużego znaczenia, bo wątpi w to, że partii uda się przekroczyć próg wyborczy. - Wskazują na to sondaże przedwyborcze - wyjaśniła.
- PJN to takie PiS Light. Prowadzi taką samą politykę jak PiS, tylko w łagodniejszej formie i używa łagodniejszego języka - stwierdziła Piekarska.
Pytana o to, jaki może być "plan B" Kluzik-Rostkowskiej, Piekarska mówi, że możliwości są tylko dwie. - Planem A byłby oczywiście start z listy własnego ugrupowania. Plan B to albo taka sytuacja, w której albo PJN nie wystawia żadnych kandydatów, co jest mało prawdopodobne, albo jest to start z listy innego ugrupowania - wyjaśniła.
Zbigniew Girzyński z PiS nie ma wątpliwości. - Wszyscy wiedzą, że planem B jest start z listy PO - mówi. Jego zdaniem to, że Paweł Kowal został szefem PJN, nie ma większego znaczenia, bo partia i tak w jesiennych wyborach nie wejdzie do sejmu.
Małgorzata Kidawa-Błońska z PO w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdziła, że nic jej nie wiadomo o tym, żeby Joanna Kluzik-Rostkowska miała kandydować z listy PO. - Od początku podkreślała przecież, że nie po to zakładała PJN, żeby przejść do innej partii - wyjaśniła Kidawa-Błońska. Dodała, że jest jej bardzo przykro, że szefem PJN nie będzie już kobieta, a wypowiedź Zbigniewa Girzyńskiego ma - jej zdaniem - osłabić pozycję Kluzik-Rostkowskiej.