Był pijany i niekompletnie ubrany. Nowe fakty ws. odwołanego komendanta
Świętowanie awansu zakończyło się ucieczką na rentę. Pojawiły się nowe fakty w sprawie komendanta z Wrocławia, który na początku roku został znaleziony pijany po suto zakrapianej imprezie.
23.02.2018 13:09
Na początku stycznia komendant z Wrocławia miał świętować awans z komendantem wojewódzkim nadinsp. Tomaszem Trawińskim. Mężczyźni przesadzili jednak z alkoholem i wrocławski komendant został znaleziony na jednym z parkingów z rozbitą głową, w samych skarpetach i koszulce.
Po tym incydencie ówczesny szef MSWiA Mariusz Błaszczak zdecydował o odwołaniu komendanta Miejskiej Policji we Wrocławiu. To jednak nie wszystko. Właśnie zakończyło się postępowanie dyscyplinarne ws. pijanego komendanta. Zgodnie z przepisami trzeba było je umorzyć, bo były szef wrocławskich policjantów nie jest już funkcjonariuszem.
Co więcej, komendant uciekł przed odpowiedzialnością, udając się na rentę. Taką informację podało RMF FM. Funkcjonariusz stawił się przed komisją, która orzekła trwałą niezdolność policjanta do służby. Tym samym okoliczności nocnego incydentu z udziałem komendanta pozostaną niewyjaśnione.
Źródło: RMF FM