Świat"Bydlęce wagony stały przygotowane"

"Bydlęce wagony stały przygotowane"

Katyń mógł stać się sanktuarium także dla nas - zauważa w komentarzu na łamach czołowego fińskiego dziennika "Helsingin Sanomat" redaktor naczelny Mikael Pentikainen. "Miejmy nadzieję, że w następstwie katastrofy w Smoleńsku Rosjanie nareszcie się dowiedzą, co wydarzyło się w Katyniu" - podkreśla z kolei znawca tematyki polskiej Jukka Soisalon-Soininen.

"Bydlęce wagony stały przygotowane"
Źródło zdjęć: © AFP

19.04.2010 | aktual.: 19.04.2010 18:09

Podczas drugiej wojny światowej w lasach pod wsią Katyń pochowano z rozkazu Józefa Stalina około 22 tys. Polaków. W to samo miejsce zamierzano niewątpliwie wywieźć także fińskich oficerów, gdyby Stalinowi udało się podbić Finlandię w wojnie zimowej.

Mówi się, że nawet bydlęce wagony stały już przygotowane. Zatem Katyń mógł stać się sanktuarium także dla nas - pisze Mikael Pentikainen.

Polska wychodzi z posępnego cienia Katyńskiego Lasu

Żałobna wieść dotarła do Polski w zeszłą sobotę. Polacy zasiedli o dziewiątej rano przed telewizorami, by obejrzeć transmisję na żywo z Katynia w Rosji. W tym miejscu Związek Sowiecki w 1940 roku wymordował 15 tys. polskich oficerów - pisze w obszernym artykule opublikowanym w tym samym numerze gazety Jukka Soisalon-Soininen, znawca tematyki polskiej.

Teraz, uroczystości związane z upamiętnieniem 70. rocznicy wydarzeń katyńskich miały zgromadzić tam znaczną liczbę polskich przywódców i ikon najświeższej historii. Szczególne oczekiwania poprzedzały wystąpienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zamiast tego Polacy zostali postawieni w sytuacji obserwatorów tragedii na obrzeżach lotniska w Smoleńsku: samolot wiozący polskich gości runął na ziemię.

Swego czasu Stalin postawił sobie za cel pozbycie się polskiego dowództwa wojskowego. Na ironię losu sytuacja powtórzyła się w Smoleńsku. Stalin miał swoje powody. Józef Piłsudski, marszałek Polski, która na fali I wojny światowej wybiła się niepodległość i przywódca Ukrainy Semen Petlura połączyli swoje operacje zajmując Kijów, stolicę również wyzwolonej Ukrainy. Kontrnatarcie Rosji Sowieckiej zostało zatrzymane dopiero u wrót Warszawy w 1920 roku.

Polska powstrzymała wschodnią nawałnicę przed przetoczeniem się przez całą Europę. Niemcy stały na skraju przewrotu, a Francja była zmęczona. Brytyjczycy przyglądaliby się zza Kanału czerwonej "Unii Europejskiej".

Katyń w oczach wielkiej polskiej rodziny oznacza żałobę. Krwawy czyn dotknął cały kraj. W czasach socjalizmu Katyń był tematem zakazanym, okrytym milczeniem. Denuncjatorów jednak nikt się nie obawiał. Nie w Polsce, tam strach nigdy się nie przebił.

Z drugiej wojny światowej kraj ten wyszedł całkowicie polski i katolicki. Stalin popełnił błąd przesuwając Polskę na zachód. Część mniejszości została poza wschodnią granicą, a Niemcy zostali wydaleni. Kościół oznajmił hardo: my jesteśmy obecni na tej ziemi od tysiąca lat, komuniści dopiero od stu.

Związek Sowiecki twierdził, że za zbrodnią katyńską stoją Niemcy. Jednak po odkryciu masowych grobów w 1942 roku Niemcy zleciły przeprowadzenie międzynarodowej, wiarygodnej ekspertyzy. W grupie ekspertów znalazł się między innymi fiński lekarz, profesor Arno Saxén.

W okresie otwarcia Związku Sowieckiego prezydent Michaił Gorbaczow uznał to, co się wydarzyło i Polacy mogli odprawić żałobę. Od tej chwili pamięć o Katyniu stała się widoczna w kościołach, na cmentarzach i w miejscach pamięci. Wspomnienia ziejące otwartą raną ujrzały światło dzienne.

Prawdomówność Lecha Kaczyńskiego była ceniona, aczkolwiek dla wielu Polaków bracia Kaczyńscy to był "skandal" lub "katastrofa". Polacy uważali, że premier Rosji Władimir Putin nie uznał winy Związku Sowieckiego. Kaczyński nie był dyplomatą: szermował słowem. Kaczyński należał do mistrzów podziemnej działalności okresu komunistycznego. Pod ziemią toczono walkę przeciwko wspólnemu wrogowi. Kiedy urzeczywistnił się sen o wolnej, demokratycznej Polsce, Kaczyński i inni przywódcy "Solidarności" nie mieli doświadczenia w rządzeniu. Brakowało też umiejętności demokratycznych.

Socjalistyczna Polska biła na trwogę przed Niemcami i przed NATO. Wolna Polska zaś obawiała się, że Niemcy wykupią całą ziemię. Rosja nigdy nie rozumiała Polski: jak słowiański naród mógł zdradzić świętą prawosławną Rosję wybierając kościół katolicki? Rosja była wrogiem pokolenia Kaczyńskiego. Wrogiem poprzedniego pokolenia były Niemcy, a jeszcze wcześniejszego Rosja i Niemcy. Kaczyński był patriotą i głębokim katolikiem. Pragnął, by Unia Europejska stanowiła wspólnotę wyznającą zasady chrześcijańskie. Nic dziwnego, że był uważany w UE za trudnego, zaś w Rosji za wichrzyciela. Europa go nie rozumiała, Rosja wcale nie chciała zrozumieć. Był nie z tego świata. Jego korzenie tkwiły w tej Polsce, od której władze Zachodu odwróciły się w Jałcie oddając ją w ręce Związku Sowieckiego.

Kaczyński uważał, że Polska, która wreszcie wybiła się na niepodległość, nie musi już przyjmować nakazów ze wschodu ani z zachodu. W NATO Polska zyskała poczucie bezpieczeństwa przed wschodem, a co jeszcze ważniejsze, zajęła swoje duchowe miejsce w UE wśród grona wielkich. Już nie będzie tratowana.

Polska ma silne tradycje narodowo-romantyczne. W okresie rozbiorów pokolenie romantyków zrywało się do powstań w obronie honoru Polski. Następne uznało ojców za szaleńców. Pokolenie "Solidarności" zajęło w tym stuletnim łańcuchu miejsce "szalonego" pokolenia romantyków.

Po katastrofie lotniczej Polacy gromadzili się pod osłoną swoich kościołów, jak zawsze przedtem. Po upadku socjalizmu spodziewano się, że kościół utraci swoje wpływy w narodzie polskim. Później pojawiły się domniemania, że śmierć polskiego papieża, Jana Pawła II, osłabi więź pomiędzy kościołem i narodem. Od śmierci papieża upłynęły już lata, ale Polacy nadal zapełniają kościoły. Dla Polaków kościół zdaje się pełnić rolę kotwicy moralnej, do której można przylgnąć w świecie, gdzie nic już nie jest tak jak dawniej.

Wśród prawie stu ofiar katastrofy znajdowała się też ikona "Solidarności" Anna Walentynowicz, ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i bliski mi, proboszcz parafii luterańskiej w Wiśle Adam Pilch.

Polska, nazywana też Chrystusem Europy, zawsze czerpała siły ze swoich męczenników. Czyżby teraz miało stać się tak, że w następstwie polskich ofiar Rosjanie będą mogli wreszcie się dowiedzieć, co wydarzyło się w Katyniu?

Z fińskiego przełożyła Mariola Gąsiorowska-Siudzińska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (268)