Bydgoska policja ma oszczędzać prąd. "Prosimy zdać czajniki"

Komenda Miejska Policji w Bydgoszczy wystąpiła do podległych jej jednostek o zdanie czajników elektrycznych. Decyzja to pokłosie wysokiego zużycia energii elektrycznej, a co za tym idzie - wysokich rachunków. Zwrot czajników ma najwyraźniej rozwiązać ten problem.

Policja w Bydgoszczy wezwała podległe jednostki do zdania czajników elektrycznych
Policja w Bydgoszczy wezwała podległe jednostki do zdania czajników elektrycznych
Źródło zdjęć: © PAP, Twitter
Tomasz Waleński

13.07.2023 | aktual.: 13.07.2023 15:33

Obniżenie zużycia energii elektrycznej to priorytet bydgoskiej policji. W piśmie z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy wystosowano do podległych jednostek polecenie o "podjęcie działań, aby w sposób racjonalny i oszczędny gospodarować energią".

W związku z tym zwrócono się o zdanie czajników elektrycznych. Decyzja dotyczy zarówno komisariatów na terenie miasta, jak i poszczególnych wydziałów policji.

Najbardziej "dotknięty" decyzją komendy miejskiej jest wydział Łączności i Informatyki oraz komisariat na Błoniu - jednej z zachodnich dzielnic miasta. Łącznie policjanci muszą oddać 15 czajników.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W sumie w piśmie wskazano 46 urządzeń.

- Wprowadzamy ograniczenia przy jednoczesnym zapewnieniu policjantom i pracownikom cywilnym policji dostępu do czajników w pomieszczeniach socjalnych lub innych ogólnodostępnych - przekazała komisarz Lidia Kowalska z Zespołu Komunikacji Społecznej KMP w Bydgoszczy "Gazecie Pomorskiej", która jako pierwsza poinformowała o oszczędnościach w miejskiej policji.

W datowanym na 3 lipca piśmie wskazano także na "umiarkowane dogrzewanie i schładzanie pomieszczeń biurowych, racjonalne korzystanie z czajników elektrycznych oraz wyłączanie sprzętu komputerowego przy dłuższej nieobecności przy stanowisku pracy".

Pismo zawiera także datę, do której należało zdać czajniki. "W związku z tym polecam Państwu do 12.07.2023 zdać do Wydziału Administracyjno-Gospodarczego czajniki elektryczne" - czytamy.

W wysłanym dokumencie przypomniano również o "zakazie korzystania z prywatnego sprzętu w pomieszczeniach służbowych".

Ile czajników zwrócono? Mamy odpowiedź komendy

Zwróciliśmy się do bydgoskiej policji z pytaniem, ile czajników faktycznie zostało zwróconych. Konkretna odpowiedź nie padła.

"Wszystkie podjęte decyzje dotyczące ograniczenia zużycia energii były konsultowane z kierownictwem tych jednostek i zgodnie z ich sugestiami konieczny sprzęt socjalny pozostał na ich wyposażeniu, a wskazane w piśmie ilości zostały zredukowane" - odpisała nam komenda w Bydgoszczy.

Jednocześnie zaznaczono, że "zalecenia dotyczyły głównie sprzętu wyeksploatowanego, praktycznie nie użytkowanego".

"Kwestia ta w dalszym ciągu będzie monitorowana i w przypadku stwierdzenia niewystarczającej liczby tego typu urządzeń w danej jednostce, będzie ona doposażona" - czytamy w odpowiedzi komendy.

"Mówi wszystko o policji". Pismo wywołało burzę w sieci

Pismo wywołało prawdziwą burzę na Twitterze. Głos w tej sprawie zabrał m.in. były szef MON Tomasz Siemoniak. Poseł opozycji nie kryje przy tym swojego oburzenia.

"Odbieranie policjantom czajników do herbaty, bo policja nie ma na opłaty za energię elektryczną mówi wszystko o stanie policji po 8 latach rządów PiS. Mocni w ogłaszaniu wielkich "programów", "planów", "funduszów", a kompletnie bezradni wobec prostych realiów" - czytamy w opublikowanym przez niego wpisie.

"Teraz nastąpi coś w stylu apelu ministra Sasina do państwowych spółek, żeby dały policjantom na herbatę. Sprowadzą wtedy jak to oni lewą herbatę największym samolotem świata przy okazji jeszcze zarabiając. Jak to ludzie PiS" - dodał na Twitterze Siemoniak.

Informację skomentowała także dziennikarka WP Bianka Mikołajewska. "Policjanci, urzędnicy, nauczyciele - dostają od miesięcy polecenia, by oszczędzać prąd, bo placówki/jednostki, w których pracują nie zepną budżetów. Z drugiej strony każdego dnia słyszą o niewyobrażalnym trwonieniu publicznych pieniędzy przez władzę" - napisała na Twitterze.

Do sytuacji w bydgoskiej policji odniósł się także Paweł Olszewski, poseł PO z Bydgoszczy. "PiSowska drożyzna dopadła bydgoska Policję. Biedni policjanci muszą oddać czajniki elektryczne. Szabla od Eneii dla Rydzyka za 250000 zł, a czajniki do zwrotu. Państwo z dykty. PiS = drożyzna" - napisał nawiązując tym samym do przekazanego o. Tadeuszowi Rydzykowi przez Jacka Sasina i prezesa Grupy Enea Pawła Majewskiego miecza "z czasów Mieszka I".

Oszczędności nie dotyczą jedynie bydgoskiej policji. - Sytuacja jest katastrofalna - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Olszewski.

- Jeśli chodzi o finanse oszczędzają absolutnie na wszystkim, na benzynie, na papierze - nie ma kasy na nic - wylicza Olszewski. - To pismo, które załączyłem do Twitta trafiło do wszystkich komisariatów, więc zdają teraz czajniki. To śmieszne i tragiczne równocześnie - podkreśla.

- Policja jest w totalnym rozkładzie - podsumowuje polityk.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (369)