Trwa ładowanie...
18-06-2009 17:20

Buzek: nie muszę być szefem europarlamentu

- Trzeba dać czas rządowi, aby wynegocjował najlepszy wariant dla Polski - tak Jerzy Buzek skomentował rozmowy polskiej delegacji w Brukseli na temat obsady stanowiska przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. B. premier przekonywał także, że nie jest "głodny" tego stanowiska i wcale nie musi go obejmować.

Buzek: nie muszę być szefem europarlamentuŹródło: PAP
d4g8fdq
d4g8fdq

- Trzeba dać teraz czas rządowi, aby wynegocjował najlepszy wariant dla Polski. Wariantów jest sporo. Mam absolutne przekonanie do tego, co rząd robi w tym zakresie, tym bardziej, że dzisiaj w Brukseli jest i pan prezydent, i pan premier, a więc najważniejsze osoby w państwie. Nikt nie podejrzewa, że ci dwaj ludzie nie będą chcieli wynegocjować najważniejszego wariantu dla Polski - powiedział Buzek dziennikarzom w Krakowie.

Buzek zapewnił, że jest przekonany, iż premier i prezydent wybiorą najlepszy wariant dla Polski. - Jaki on będzie - nie wiem. Dla mnie każde rozwiązanie jest dobre - stwierdził.

B. premier uznał, że jeśli w którymś momencie okaże się, że podtrzymywanie jego kandydatury "dla pana prezydenta lub pana premiera nie jest najlepszym rozwiązaniem, to przyjmą jeszcze lepsze rozwiązanie, jeśli takie znajdą".

Były premier, a obecnie europoseł PO, rywalizuje o fotel szefa PE z włoskim kandydatem Mario Mauro. Obaj należą w europarlamencie do frakcji chadeckiej (EPL).

d4g8fdq

Buzek powiedział, że po rozmowach premiera Donalda Tuska z szefem włoskiego rządu Silvio Berlusconim spodziewa się "dalszej przyjaznej rywalizacji o stanowisko przewodniczącego PE".

Tusk i Berlusconi rozmawiali w Brukseli jeszcze przed rozpoczęciem szczytu UE. Po spotkaniu polski premier powiedział, że nadal w grze jest dwóch kandydatów chadeckiej rodziny politycznej na szefa PE: Buzek i Mauro.

Prawdopodobnie to, który z nich zostanie kandydatem EPL na przewodniczącego europarlamentu rozstrzygnie się 7 lipca w głosowaniu.

B. premier podkreślił, że do kandydowania na szefa PE nie popycha go "głód stanowisk", lecz świadomość, że obejmowanie przez Polaków znaczących stanowisk w UE leży w polskim interesie.

d4g8fdq

- Polska musi się nauczyć grać w Europie i grać o Europę, bo dzisiaj nasza pozycja w świecie zależy od pozycji Europy. A taka działalność na szerokich wodach wymaga zajmowania w Unii znaczących stanowisk, które mogłyby jakoś wpłynąć na działania Unii w szerszym zakresie - ocenił Buzek.

Według polskiego kandydata na stanowisko przewodniczącego PE, "chodzi o to, żeby Polskę umocować mocno w strukturach europejskich; żeby Polacy pełnili w tych strukturach kluczowe role".

- To nie jest tak, że ja muszę być przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, proszę mi wierzyć, to nie jest jakiś głód stanowisk. Byłem przez pięć lat tzw. zwykłym posłem, miałem naprawdę dużo roboty i mam takie przekonanie, że zrobiłem naprawdę wiele pożytecznych rzeczy. I tak to również ocenili wyborcy - powiedział Buzek.

Według niego, niezwykle ważne jest, aby dyskusje na temat obsady najważniejszych stanowisk w Unii "nie utonęły w polskim piekiełku".

d4g8fdq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4g8fdq
Więcej tematów