Bush: twardo odpowiedzmy Korei Północnej
(fot. AFP)
Prezydent USA George W. Bush wezwał światowe mocarstwa do nałożenia ostrych sankcji na Koreę Północną, mówiąc że musi ona ponieść realne konsekwencje za próbę jądrową, którą - jak twierdzi sam Phenian - przeprowadziła.
14.10.2006 | aktual.: 14.10.2006 17:58
Bush powiedział, że działaniami z tego tygodnia reżim północnokoreański kolejny raz złamał słowo i sprowokował międzynarodowy kryzys i własnemu narodowi odmówił możliwości lepszego życia.
Oczekiwane jest głosowanie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ nad rezolucją w sprawie Korei Północnej. Zgłoszony przez USA projekt przewiduje zastosowanie sankcji wobec Phenianu za przeprowadzenie na początku tygodnia próby jądrowej.
Chiny i Rosja chcą złagodzenia projektu rezolucji popieranego przez USA. Zdecydowanie odrzucają groźbę użycia siły.
Będziemy popierać naszych sojuszników w regionie, będziemy pracować z ONZ i razem zapewnimy, że Korea Północna - jeśli nadal będzie podążać obecną drogą - stanie wobec konsekwencji - powiedział prezydent Bush.
Bush poinformował, że rezolucja RB ONZ będzie zawierać środki, które uniemożliwią Korei Północnej import i eksport jądrowej technologii rakietowej oraz zawieranie transakcji finansowych, które mogłyby przyczyniać się do rozwoju jej programów jądrowych czy rakietowych.
Popierany przez USA projekt rezolucji przewiduje także zakaz sprzedaży luksusowych dóbr do Korei Północnej.
Bush kolejny raz zaznaczył w przemówieniu, że chce do rozwiązania kryzysu północnokoreańskiego wykorzystać środki dyplomatyczne. W przyszłym tygodniu do Chin, Japonii i Korei Południowej ma udać się sekretarz stanu Condoleezza Rice.
Prezydent powiedział, że chce zapewnić sojuszników azjatyckich, w tym Japonię i Koreę Południową, że Ameryka pozostaje zaangażowana w zapewnienie im bezpieczeństwa i że w odpowiedzi na północnokoreańską próbę jądrową zacieśni z nimi współpracę w zakresie obrony przeciwrakietowej.
Politykę Busha wobec Korei Północnej krytykuje część Demokratów, którzy uważają, że administracja powinna bezpośrednio zwracać się do Phenianu. Tymczasem Amerykanie chcą negocjować z Koreą Północną w ramach sześciostronnych rozmów z udziałem Chin, Japonii, Rosji, Korei Południowej.