Bush: Palestyńczycy potrzebują nowego przywódcy
Prezydent George W. Bush powiedział Palestyńczykom, że jeśli pragną pokoju, musza mieć przywódcę, który walczy z terrorem.
Zdaniem prezydenta USA, Jaser Arafat nie sprawdził się jako palestyński przywódca. Bush oskarżył Arafata o "wymuszenie dymisji palestyńskiego premiera, który dążył do pokoju".
Konflikt z Arafatem, zwłaszcza o kontrolę nad aparatem bezpieczeństwa, spowodował na początku września dymisję premiera Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa. Desygnowanym na nowego premiera został przewodniczący parlamentu palestyńskiego Ahmed Korei.
Bush wyraził nadzieję, że "wyłoni się kiedyś kierownictwo palestyńskie, które na 100% zaangażuje się w zwalczanie terroru". Prezydent wypowiedział się w Camp David podczas spotkania z królem Jordanii Abdullahem II.
We wtorek USA skorzystały w Radzie Bezpieczeństwa ONZ z prawa weta, żeby zablokować uchwalenie rezolucji, uznającej za bezprawną decyzję władz Izraela o usunięciu Arafata siłą z Autonomii Palestyńskiej.
Waszyngton argumentował, że nie zgadza się na zatwierdzenie nowej rezolucji, wniesionej przez kraje arabskie, gdyż nie ma w niej wzmianki o palestyńskich grupach odpowiedzialnych za samobójcze ataki na terytorium Izraela.