Burza ws. wyboru marszałka w Małopolsce. "Buntownicy" krytycznie o Terleckim
W czwartek sejmik w Małopolsce podjął kolejną próbę wybrania marszałka. Jeden z "buntowników" PiS proszący o anonimowość mówi nam, że do wcześniejszego braku wyboru marszałka w dużej mierze przyczyniła się postawa Ryszarda Terleckiego i Nowogrodzkiej.
- Gdyby Ryszard Terlecki nie zachował się tak, jak się zachował jeszcze przed pierwszą sesją, to już dawno mielibyśmy wybranego marszałka. A on na klubie radnych PiS w Krakowie przyszedł z przesłaniem z Nowogrodzkiej - mówi Wirtualnej Polsce jeden z radnych PiS w sejmiku małopolskim, proszący o zachowanie anonimowości.
Przesłanie miało brzmieć: "Prawo i Sprawiedliwość nie rządzi w Polsce, ale wygrało w Małopolsce. Potrzebujemy iskry, żeby się odbić i wrócić do rządzenia w kraju. Iskra ma pójść właśnie z Małopolski. Dlatego kandydatem na marszałka jest Łukasz Kmita. Koniec kropka. Temat nie podlega dyskusji. To jest decyzja prezesa Jarosława Kaczyńskiego". - Brakowało tylko na końcu słowa "wykonać". No nie można tak traktować ludzi - dodaje.
Jak tłumaczy nasz informator, każdy ma "umowny" dług wobec Prawa i Sprawiedliwości. - "Umowny", bo kandydowaliśmy z listy PiS. Ale też każdy wykonał pracę w kampanii wyborczej. Z samych kuluarów i wywalania ludzi z list wyborczych osobny rozdział można byłoby zrobić. Dużo osób pukało się w głowę, gdy niektórzy kandydaci startowali z dalszych miejsc. Ale się dostali. Kazus Terleckiego z pierwszego spotkania ciąży nad kolejnymi złymi decyzjami. To jak się odzywał do nas na sesji, też pokazało jego oblicze. W każdym momencie trzeba umieć zachować jakiś poziom - podkreśla radny PiS.
Próbowaliśmy skontaktować się z byłym wicemarszałkiem Sejmu, posłem Ryszardem Terleckim, ale nie odbierał od nas telefonu. Przypomnijmy, że po pierwszej sesji sejmiku w podobnym tonie - co nasz informator - wypowiadał się przewodniczący prof. Jan Duda.
- Władze PiS mają swoją wizję, którą chcą wdrażać również na samorządowym szczeblu. Niektórym może jednak przeszkadzał sposób forsowania wizji w ujęciu personalnym? - mówił nam w maju Jan Duda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, w małopolskim sejmiku trwa batalia o fotel marszałka województwa. Choć PiS ma teoretycznie stabilną większość, to nie wszystkim radnym podoba się kandydatura posła Łukasza Kmity, którą forsuje Jarosław Kaczyński. Już pięć razy nie zyskał on wymaganego poparcia.
Prezes PiS zawiesił trzech radnych w prawach członka partii. Przy piątym głosowaniu ci zawieszeni zgłosili kandydaturę Piotra Ćwika, ministra w Kancelarii Prezydenta. Uzyskał on 6 głosów.
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, Ćwik nie będzie już zgłaszany jako kandydat na marszałka. Jego kandydatura miała być bowiem jedynie sygnałem dla Prawa i Sprawiedliwości, by partia zrezygnowała z forsowania Łukasza Kmity. Po sesji Ryszard Terlecki poinformował o zawieszeniu w prawach członka PiS trzech samorządowców: marszałka Witolda Kozłowskiego, członka zarządu Józefa Gawrona oraz prezydenckiego ministra Piotra Ćwika.
Jarosław Kaczyński zrezygnował z wystawienia Łukasza Kmity na marszałka sejmiku małopolskiego. Nowym kandydatem został Łukasz Smółka, były szef gabinetu politycznego b. ministra infrastruktury w rządzie PiS Andrzeja Admaczyka. W czwartek wieczorem podczas głosowania Smółka został marszałkiem Małopolski.
Co ciekawe, bunt małopolskich działaczy PiS próbuje wykorzystać koalicja rządowa. W Krakowie zjawił się znany polityk PSL Piotr Zgorzelski, swoich emisariuszy wysyła także PO. Próbują przekonać tych polityków PiS, którzy sprzeciwili się prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, by poparli kandydata opozycji. Na liście potencjalnych kandydatów jest kilka nazwisk m.in. ponownie wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar (z PSL) oraz radny Grzegorz Małodobry (z KO).
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski