Burza wokół Wieczorka. "To odpowiedzialność premiera"
- Tak się nie powinno dziać (…). To jest dla mnie absolutnie nie takie zachowanie, jakie powinno mieć miejsce (…). Jeśli jest sygnał o nieprawidłowościach, to trzeba się temu przyjrzeć i - o ile jest to możliwe - rozwiązać te nieprawidłowości, a nie atakować osobę, która zgłasza problem - oceniła w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Ministra funduszy i polityki regionalnej skomentowała w ten sposób doniesienia WP na temat Dariusza Wieczorka. Jak ustalili Paweł Figurski i Patryk Słowik, szefowa związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim poinformowała ministra nauki o nieprawidłowościach, do których w jej ocenie dochodzi na uczelni. Kobieta chciała pozostać anonimowa. Dziennikarze Wirtualnej Polski ujawnili, że minister osobiście przekazał jej pisma rektorowi. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego poinformowało Gabrielę Fostiak, że nie przysługuje jej status sygnalistki, bo sprawa wykracza poza zakres unijnej dyrektywy o sygnalistach. Pelczyńska-Nałęcz oświadczyła, że to, co przydarzyło się sygnalistce "jest bardzo złe".Pytana, czy Wieczorek powinien zostać zdymisjonowany, ministra odparła, że "odpowiedzialność za tą sprawę leży w rękach Lewicy i premiera".