Burza wokół ustawy PiS ws. bezkarności urzędników. Solidarna Polska nie poprze zmian?
Nie milknie burza wokół ustawy PiS ws. bezkarności urzędników. Ich działania mają być usprawiedliwione walką z koronawirusem. Proponowane przepisy budzą również zaskoczenie w obozie Zjednoczonej Prawicy. Solidarna Polska ma nie poprzeć zmian w prawie.
W piątek na posiedzeniu sejmowej komisji finansów odbędzie się I czytanie projektu znoszącego odpowiedzialność urzędników za działania w czasie epidemii. Projekt został złożony w środę przez 47 posłów Zjednoczonej Prawicy.
"Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania Covid-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym, a bez tego naruszenia podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby utrudnione" – tak brzmią proponowane przepisy.
Ustawa ws. bezkarności urzędników. Solidarna Polska jest przeciw
Ustawa budzi niemałe kontrowersje nie tylko wśród opozycji. – O projekcie zmiany dowiedziałem się od pana, a sama nowelizacja budzi duże wątpliwości. Prawo karne musi chronić interesy państwa i obywateli – powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" poseł PiS Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. RMF FM z kolei informowało, że część posłów wnioskodawców z PiS "nie miała pojęcia, pod czym się podpisała i jak poważne konsekwencje może mieć ta ustawa".
Białoruś. Łuska z napisem "Made in Poland". Wiceszef MON o "oczywistej prowokacji"
Podobne sygnały płyną również z Ministerstwa Sprawiedliwości. Jak podaje "RP", resort miał dowiedzieć się o zmianach z mediów. Co więcej, władze Solidarnej Polski zamówiły ekspertyzy, z których wynika, że "proponowane zapisy są zbyt daleko idące". Według gazety partia Zbigniewa Ziobry ma nie poprzeć zmian.
Prof. Marek Chmaj dla WP: ten przepis jest kuriozalny
Według profesora Marka Chmaja z Uniwersytetu SWPS daje on urzędnikom wielkie pole do łamania przepisów. W rozmowie z Wirtualną Polską prawnik tak skomentował tę propozycję: - Ten przepis jest kuriozalny. Jego autorzy zachowują się jakby byli pod wpływem lektury "Trzech muszkieterów" Alexandra Dumasa, gdzie kardynał Richelieu wymyśla zasadę "łamania prawa w imię Francji" - powiedział prof. Chmaj.
- W tym wypadku w imię szeroko pojętego interesu cała grupa osób - w tym urzędników - byłaby zwolniona z jakiejkolwiek odpowiedzialności. Jeśli weszłyby one w życie ani prokuratura, ani CBA, nie mogłoby ścigać urzędników wydających pieniądze w trybie bezprzetargowym - dodał.
Według niego "taki przepis jest rażąco niezgodny zarówno z Konstytucją, jak i z prawem Unii Europejskiej".
Źródło: "Rzeczpospolita"/RMF FM