Burza w rosyjskich mediach po słowach Grzegorza Schetyny
Wypowiedzi szefa polskiej dyplomacji popularne w rosyjskich mediach jak nigdy dotąd. Słowa Grzegorza Schetyny dotyczące drugiej wojny światowej stały się powodem do dyskusji w studiach telewizyjnych i artykułów prasowych.
Rządowa "Rossijskaja Gazieta" nazywa "chamskimi" wypowiedzi polskiego ministra, odnoszące się do świętowania dnia zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.
W artykule "Radziecki autograf zwycięstwa" generał Machmud Garijew dziwi się, jak można z wyzwolicieli zrobić okupantów. Nie może także zrozumieć, dlaczego szefowi polskiej dyplomacji w ogóle przyszło do głowy, że dzień zwycięstwa można obchodzić gdzie indziej niż w Moskwie. W jego opinii, historyczne fakty wskazują, kto miał decydujący wkład w rozgromienie faszyzmu i tym samym, kto ma prawo organizować "święty dzień zwycięstwa w swojej stolicy, zapraszając na uroczystości wszystkich uczestników wspólnej walki".
Dalej "Rossijskaja Gazieta" w rozmowie z generałem Garijewem udowadnia, że Armia Czerwona nie była okupantem Polski, że bez radzieckich żołnierzy nie udałoby się wyzwolić Europy, i że ZSRR nie miał w planach rozszerzenia swoich wpływów na inne kraje.
Na końcu publikacji gazeta i jej rozmówca chwalą współczesnych rosyjskich żołnierzy za "bezkrwawe zjednoczenie Krymu z Rosją" dając do zrozumienia, że naród, który osiągnął Wielkie Zwycięstwo, znajdzie w sobie siłę, aby przetrwać i kolejne trudne lata.
Wywiad Grzegorza Schetyny
W poniedziałkowej wypowiedzi dla radia RMF FM Schetyna pytany, czy organizacja 8 maja na Westerplatte uroczystości związanych z rocznicą zakończenia II wojny światowej, będzie postrzegana jako alternatywa dla uroczystości w Moskwie, które odbywają się 9 maja, powiedział: "To nie jest naturalne, że obchody zakończenia wojny organizuje się tam, gdzie ta wojna się rozpoczęła. Ale dlaczego wszyscy przyzwyczailiśmy się tak łatwo, że to Moskwa jest miejscem, gdzie czci się zakończenie działań wojennych, a nie np. Londyn czy Berlin, co byłoby jeszcze bardziej naturalne".
Odnosząc się do tej wypowiedzi wiceszef rosyjskiej dyplomacji Grigorij Karasin w radiu RSN ocenił, że jest to "kolejna niezdarna próba ze strony polskiego polityka zakwestionowania wyników II wojny światowej i roli ZSRR jako zwycięzcy w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej". Zdaniem Karasina, Schetyna "okrył hańbą nie tylko siebie, ale także całą służbę dyplomatyczną swojego kraju i kulturę polityczną Polski".
W związku z tą wypowiedzią Karasina, MSZ skierowało w poniedziałek notę protestacyjną do MSZ Federacji Rosyjskiej.
Pytany o wypowiedź Schetyny marszałek sejmu Radosław Sikorski ocenił, że Polska jako członek koalicji antyhitlerowskiej ma prawo świętować Dzień Zwycięstwa i nie można nam tego odmawiać. Jego zdaniem, kiedy polski rząd jest krytykowany z zagranicy, to wszyscy powinni mieć "odruch solidarności" z rządem.