PolskaBurza po zachowaniu Solocha. Gen. Polko: Podrzucanie mu tego zdjęcia to sugerowanie, że jest mordercą

Burza po zachowaniu Solocha. Gen. Polko: Podrzucanie mu tego zdjęcia to sugerowanie, że jest mordercą

W sieci zawrzało po zachowaniu szefa BBN Pawła Solocha podczas debaty w Sejmie nad przedłużeniem stanu wyjątkowego. Opozycja krytykuje go za to, że wyrzucił na ziemię zdjęcie dziecka migrantów z Michałowa, podane mu przez posła PO. W obronie Solocha stanął gen. Roman Polko. - To nie fair w stosunku do szefa BBN, jeżeli ktoś próbuje go prowokować po to, żeby później jego gest wykorzystywać w swojej grze partyjnej - powiedział Wirtualnej Polsce.

Burza po zachowaniu Solocha. "Podrzucanie mu tego zdjęcia to sugerowanie, że jest mordercą"
Burza po zachowaniu Solocha. "Podrzucanie mu tego zdjęcia to sugerowanie, że jest mordercą"
Zbyszek Kaczmarek/REPORTER
Maciej Zubel

Zaczęło się od słów posła Artura Łąckiego, który wchodząc na mównicę, mówił w stronę polityków partii rządzącej: "nie dość, że są tu idioci, to jeszcze chamy". - Chciałem zapytać, dlaczego pozwalacie szczuć psami na dzieci (na granicy - red.), ale was nie ma o co pytać, bo to jest wołanie na puszczy - krzyczał polityk opozycji.

Łącki położył obok Solocha zdjęcie dziecka migrantów z Michałowa, a szef BBN zrzucił je na ziemię. Wszystko nagrała kamera w Sejmie. Na nagraniu widać, jak po zdjęcie wrócił się poseł PO, po czym położył je obok Pawła Solocha. Chwilę później ten ponownie zrzucił je na ziemię.

Zobacz też: stan wyjątkowy. Wójcik: Nie mamy sobie nic do zarzucenia

Gen Polko: Poziom tej debaty był żenujący

- Trzeba powiedzieć, że Łukaszenka triumfuje, bo jego celem jest skłócenie społeczeństwa za pomocą migrantów. To jest element wojny hybrydowej - ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską były szef BBN gen. Roman Polko. Podkreślił, że debata publiczna, zwłaszcza na tak delikatne tematy, powinna mieć znacznie spokojniejsze oblicze.

- Poziom tej debaty był żenujący, to taka pyskówka, wyzwiska czy nawet atakowanie tego bardzo spokojnego człowieka, jakim jest pan minister Paweł Soloch. Znam go i wiem, że on na wszelkie tego rodzaju ataki zawsze reaguje spokojem. To jest mądry, wyważony człowiek - powiedział gen. Polko.

Jak dodał, "podrzucanie" mu zdjęć z migrantami to "sugerowanie, że jest mordercą, czy że krzywdził dzieci".

- Być może minister Soloch nawet nie spojrzał, co to jest. Wszystko można wydrukować. Można wydrukować zdjęcie zoofilskie czy pedofilskie, ale przecież nie o to w tej debacie chodzi - oświadczył.

Według gen. Polko, szef BBN, zrzucając na ziemię podane mu zdjęcie, "pewnie specjalnie się nad tym nie zastanawiał, co wyrzuca i co ten gest może znaczyć".

- Uważam, że nie jest fair w stosunku do szefa BBN, jeżeli ktoś w jakikolwiek sposób go próbuje prowokować po to, żeby później jego gest wykorzystywać w swojej grze partyjnej - podkreślił generał.

Szef BBN: Działałem odruchowo

Do sytuacji ze zdjęciem w piątek w Radiu Plus odniósł się sam Paweł Soloch.

- Działałem odruchowo. Poseł Łącki rzucił mi papiery, nie patrząc na mnie. To były działania w emocjach. Niedobrze się stało, że reagowałem na poziomie posła Łąckiego. On wygłosił wcześniej bardzo agresywną przemowę, słyszałem też agresywne okrzyki pod swoim adresem. W ogóle wszystkich poniosły emocje. W tym sensie mały sukces odnieśli wczoraj Łukaszenka i Putin - powiedział w rozmowie z Radiem Plus.

Burza po zachowaniu Solocha

Incydent z udziałem szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych. Głosy krytyki słychać ze strony polityków opozycji, ale też niektórych dziennikarzy oraz internautów.

"Wyrzucenie zdjęcia dziecka na podłogę w Sejmie nie mieści się w głowie. Przedstawiciel prezydenta? Co to za ludzie? Co to za państwo?" – pytała na Twitterze Katarzyna Kolenda-Zaleska z "Faktów" TVN.

Odpowiedziała jej posłanka KO Magdalena Filiks. "Pani redaktor - oni zdjęcie tej dziewczynki próbowali zwyczajnie rozszarpać" - napisała.

Do wydarzeń w Sejmie nawiązała w swoim wpisie również posłanka Katarzyna Piekarska, publikując zdjęcie dziecka migrantów.

"Żadne dziecko nie jest nielegalne! Apeluję do MSWiA o uchylenie rozporządzenia zezwalającego na tzw. push-backi, a minimum o natychmiastowe wyłączenie z rozporządzenia rodzin z dziećmi. Bezpieczne państwo chroni dzieci - nie wywozi je do lasu" - napisała z kolei Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.

Prezydent nieobecny. "Bóg nie lubi tchórzy"

W rozmowie z WP gen. Polko odniósł się też do nieobecności prezydenta Andrzeja Dudy na czwartkowej debacie.

- Uważam, że prezydent powinien być osobiście obecny na tej debacie. Pan Bóg nie lubi tchórzy. Jeśli podejmuje się trudną decyzję, to trzeba mieć odwagę konfrontować się z tymi, którzy są tej decyzji zdecydowanie przeciwni - powiedział.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1209)