Skandal w Sejmie. Paweł Soloch wyrzucił zdjęcie dziecka migrantów
Skandaliczne zachowanie szefa BBN Pawła Solocha w czasie debaty nad przedłużeniem stanu wyjątkowego w Sejmie. Polityk wyrzucił na ziemię zdjęcie dziecka migrantów z Michałowa.
W czwartkowy wieczór negatywnych emocji w sejmie nie brakowało. Powodem zaciekłej dyskusji było głosowanie nad wnioskiem prezydenta Andrzeja Dudy o przedłużenie stanu wyjątkowego na pasie granicznym z Białorusią o 60 dni.
Sejm. Paweł Soloch oburzył polityków opozycji. Powodem zdjęcie dziecka
Zarówno ze strony opozycji, jak i polityków partii rządzącej padały mocne słowa. Jednak to zachowanie szefa BBN Pawła Solocha, które uchwyciła kamera, w pewnym momencie przelało czarę goryczy.
Zaczęło się od słów posła Artura Łąckiego, który wchodząc na mównicę, mówił w stronę o polityków partii rządzącej: "nie dość, że są tu idioci, to jeszcze chamy". - Chciałem zapytać, dlaczego pozwalacie szczuć psami na te dzieci, ale was nie ma o co pytać, bo to jest wołanie na puszczy - krzyczał polityk opozycji.
Sejm. Paweł Soloch wyrzucił zdjęcie dziecka migrantów
Chwilę później zwrócił się do nieobecnego prezydent Andrzeja Dudy ze zdjęciem dziecka migrantów z Michałowa w ręce. - Niech nam pan powie, gdzie jest to dziecko. Oczekujemy odpowiedzi od pana prezydenta - podkreślił poseł Łącki i ruszył w stronę ław sejmowych, w których siedzieli przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP. Znajdował się tam też szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.
Poseł Łącki położył obok Solocha zdjęcie dziecka migrantów z Michałowa, a szef BBN zrzucił je na ziemię. Wszystko nagrała kamera w Sejmie. Na nagraniu widać, jak po zdjęcie wrócił się poseł PO, po czym wrzucił je obok Pawła Solocha. Chwilę później ten ponownie wyrzucił je na ziemię.
Takie zachowanie wzburzyło posłów opozycji, którzy podnieśli wrzawę. Pojawiły się pohukiwania i okrzyki niezadowolenia. Do Pawła Solocha podszedł nawet poseł Adrian Zandberg. Na nagraniu widać, jak politycy przez kilka chwil prowadzą wymianę zdań.
Stan wyjątkowy. Sejm zdecydował ws. wniosku prezydenta
Kilkanaście minut później doszło do głosowania nad wnioskiem prezydenta o przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni.
Sejm zdecydował o przyjęciu wniosku większością 237 głosów. "Przeciw" opowiedziało się 179 parlamentarzystów, a od głosu "wstrzymało się" 31 osób. W głosowaniu nie wzięło udziału 13 polityków.