Burza po wywiadzie Rybusa. Lawina komentarzy w sieci
Maciej Rybus zabrał głos po raz pierwszy od wybuchu wojny w Ukrainie, kiedy to zdecydował się pozostać w Rosji. - Moim postępowaniem nikomu nie robię krzywdy - powiedział piłkarz Rubina Kazań w rozmowie portalem sportowym TVP.
Od lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Rosji na Ukrainę, armia Putina regularnie ostrzeliwuje ukraińskie miasta i wsie. Z kraju uciekły miliony osób, tysiące cywili zginęło w wyniku rosyjskich bombardowań.
Po wybuchu wojny wielu zagranicznych sportowców zdecydowało się opuścić Federację Rosyjską. Decyzję o wyjeździe podjęli m.in. polscy piłkarze Grzegorz Krychowiak czy Sebastian Szymański. W kraju agresora pozostał Maciej Rybus, który argumentował to "dobrem rodziny".
Maciej Rybus zabrał głos
Teraz Maciej Rybus w rozmowie z TVP Sport postanowił wyjaśnić, dlaczego zdecydował się pozostać w Rosji. - Mam tam żonę, która jest Rosjanką, dwóch synów, nieruchomości, życie, które rozwijało się przez ponad dziesięć lat - powiedział piłkarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreślił, "tak naprawdę to w Rosji został prawdziwym mężczyzną". - Założyłem rodzinę, zarobiłem pieniądze i zabezpieczyłem naszą przyszłość. Tam też osiągnąłem największe sukcesy piłkarskie. Zostawienie tego wszystkiego z dnia na dzień nie było takie proste - przekonywał sportowiec.
Dodał, że "nie robi nikomu krzywdy". - Robię przecież to samo, co robiłem przed wojną. Rozumiem, każdy na moim miejscu miałby prawo podjąć swoją decyzję. Ja podjąłem swoją. Nie pod wpływem nacisków ludzi czy wpisów w internecie, ale zgodnie z moim sumieniem. Lubię życie w Rosji, w Moskwie. Szybko się tam zaaklimatyzowałem, poznałem język, ludzi, którzy są moimi przyjaciółmi. Rodzina czuje się tam komfortowo. Ale niestety przyszła wojna - mówił Rybus.
Burza w sieci. Lawina komentarzy
Wywiad z Maciejem Rybusem wywołał prawdziwe poruszenie w sieci. "Maciej Rybus to piłkarz radziecki i tak się to powinno traktować" - stwierdza redaktor portalu goal.pl Damian Smyk.
Jan Mazurek z serwisu Weszło wprost pisze, że zachowanie Rybusa jest "obrzydliwe".
"Dopóki Maciej Rybus nie udzielał wywiadów, myślałem, że jest coś, o czym nie wiem w kwestii jego pozostania w Rosji. Okazuje się, że można było oceniać bez strachu. Wystarczy wiedzieć, że jest głupi, ale bogaty" - ocenia Michał Kołodziejczyk, dyrektor Canal+ Sport.
Do słów piłkarza odniósł się m.in. Krzysztof Stanowski. Dziennikarz opublikował ironiczny wpis. "Rybus nie interesuje się, nie wie, nie wnika, omija tematy wojenne. W telewizorze ma tylko Netflixa. Ale raz się przestraszył: gdy Prigożyn jechał na Moskwę. Wtedy akurat się zainteresował. Spokojnie, Maciek. Prigożyn nie żyje, Putin trzyma się mocno. Możesz spać spokojnie" - pisze na platformie X.
Przeczytaj również: