Burza po wywiadzie Rybusa. Lawina komentarzy w sieci
Maciej Rybus zabrał głos po raz pierwszy od wybuchu wojny w Ukrainie, kiedy to zdecydował się pozostać w Rosji. - Moim postępowaniem nikomu nie robię krzywdy - powiedział piłkarz Rubina Kazań w rozmowie portalem sportowym TVP.
30.03.2024 | aktual.: 30.03.2024 15:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Rosji na Ukrainę, armia Putina regularnie ostrzeliwuje ukraińskie miasta i wsie. Z kraju uciekły miliony osób, tysiące cywili zginęło w wyniku rosyjskich bombardowań.
Po wybuchu wojny wielu zagranicznych sportowców zdecydowało się opuścić Federację Rosyjską. Decyzję o wyjeździe podjęli m.in. polscy piłkarze Grzegorz Krychowiak czy Sebastian Szymański. W kraju agresora pozostał Maciej Rybus, który argumentował to "dobrem rodziny".
Maciej Rybus zabrał głos
Teraz Maciej Rybus w rozmowie z TVP Sport postanowił wyjaśnić, dlaczego zdecydował się pozostać w Rosji. - Mam tam żonę, która jest Rosjanką, dwóch synów, nieruchomości, życie, które rozwijało się przez ponad dziesięć lat - powiedział piłkarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreślił, "tak naprawdę to w Rosji został prawdziwym mężczyzną". - Założyłem rodzinę, zarobiłem pieniądze i zabezpieczyłem naszą przyszłość. Tam też osiągnąłem największe sukcesy piłkarskie. Zostawienie tego wszystkiego z dnia na dzień nie było takie proste - przekonywał sportowiec.
Dodał, że "nie robi nikomu krzywdy". - Robię przecież to samo, co robiłem przed wojną. Rozumiem, każdy na moim miejscu miałby prawo podjąć swoją decyzję. Ja podjąłem swoją. Nie pod wpływem nacisków ludzi czy wpisów w internecie, ale zgodnie z moim sumieniem. Lubię życie w Rosji, w Moskwie. Szybko się tam zaaklimatyzowałem, poznałem język, ludzi, którzy są moimi przyjaciółmi. Rodzina czuje się tam komfortowo. Ale niestety przyszła wojna - mówił Rybus.
Burza w sieci. Lawina komentarzy
Wywiad z Maciejem Rybusem wywołał prawdziwe poruszenie w sieci. "Maciej Rybus to piłkarz radziecki i tak się to powinno traktować" - stwierdza redaktor portalu goal.pl Damian Smyk.
Jan Mazurek z serwisu Weszło wprost pisze, że zachowanie Rybusa jest "obrzydliwe".
"Dopóki Maciej Rybus nie udzielał wywiadów, myślałem, że jest coś, o czym nie wiem w kwestii jego pozostania w Rosji. Okazuje się, że można było oceniać bez strachu. Wystarczy wiedzieć, że jest głupi, ale bogaty" - ocenia Michał Kołodziejczyk, dyrektor Canal+ Sport.
Do słów piłkarza odniósł się m.in. Krzysztof Stanowski. Dziennikarz opublikował ironiczny wpis. "Rybus nie interesuje się, nie wie, nie wnika, omija tematy wojenne. W telewizorze ma tylko Netflixa. Ale raz się przestraszył: gdy Prigożyn jechał na Moskwę. Wtedy akurat się zainteresował. Spokojnie, Maciek. Prigożyn nie żyje, Putin trzyma się mocno. Możesz spać spokojnie" - pisze na platformie X.
Przeczytaj również: