Wyższa izba kontroli sprawdziła wykonanie rządowego programu budowy promów Batory, który przyjęto w 2017
roku w ramach tak zwanego planu Morawieckiego. Kontrolerzy stwierdzili, że był realizowany bez zatwierdzonego planu, harmonogramu
czy budżetu, a kosztował już 14 milionów zł. Joachim Brudziński, który
był żywo zainteresowany tym projektem w przeszłości, zakładał się z politykami opozycji o wykonanie.
No i w niedzielę zareagował dość emocjonalnie na te informacje ze strony NIK-u. Napisał: "Nie
mam zamiaru przepraszać za moje zaangażowanie i wiarę. Oczekiwanie, że będę przepraszał i tłumaczył się hołocie
i popaprańcom, którzy najpierw zaorali nasze stocznie, a dziś ironizują i martwią się o rynek promowy
i stoczniowców jest czymś zdumiewającym". A czy nie zdumiewające jest nazywanie przez jednego z głównych polityków PiS-u,
ale nieważne, czy on jest ważnym politykiem, czy też nie, ale generalnie użycie słów przez polityka "nie będę tłumaczył
się hołocie i popaprańcom" to jest na miejscu, panie pośle?
To są wypowiedzi bardzo emocjonalne, ale każdy, kto zna osobiście pana posła Joachima
Brudzińskiego, wie jak mocno on jest związany ze swoim regionem, z zachodnim pomorzem.
Ja wiem, Joachim Brudziński w ogóle jest bardzo sympatycznym człowiekiem, który potrafi rozmawiać
z dziennikarzami różnych mediów absolutnie, i z politykami opozycji również. Ale ja rozumiem, że on jest
emocjonalnie przywiązany, ale hołota i popaprańcy? Po co, panie pośle? Pan takich słów nie używa na przykład.
Ja akurat nie mówię o tym, że pan poseł jest sympatyczny, bo jest i cieszę się, że pan to przyznaje, tylko
mówię o tym, że dla niego ta sprawa nie jest zwykłą sprawą, konfliktem politycznym. Platforma Obywatelska odpowiada za
upadek polskiego przemysłu stoczniowego i wszystkie statystyki na to wskazują. Joachim Brudziński bardzo ciężko pracował,
żeby ten przemysł stoczniowy podnieść. Być może nie wszystko się udało i nie wszystkie
terminy są dotrzymane - chociaż pamiętajmy i o tym mówi pan minister Gróbarczyk, że mieliśmy półtoraroczną przerwę związaną
z pandemią. Ja liczę na to, że w końcu to się uda i panu posłowi Brudzińskiemu,
tak jak udała mu się budowa gazociągu w Świnoujściu, tak jak udaje mu się przekop tunelu do Świnoujścia.
No to są projekt, które gdy Joachim Brudziński zaczynał o nich mówić - to pamiętam choćby za rządu pierwszego PiS-u - to wszyscy się pukali w czoło.
Pewnie wiele rzeczy w życiu zawodowym i prywatnym Joachimowi Brudzińskiemu się udały.
Moim zdaniem ten wpis nie do końca się udał. Blogerka Kataryna napisała: "Czasy się zmieniają i establishment się
zmienił, a język pogardy dla pytających u każdej elity podobny". Taka konstatacja ze strony blogerki Kataryny.
Joachim, mogę powiedzieć, w rozmowach prywatnych również z politykami opozycji takich słów nie używa,
bo jest osobą bardzo pogodną i, sam pan powiedział przed chwilą, sympatyczną, natomiast czasem politykom również -
jesteśmy ludźmi jako politycy i czasem udzielają nam się emocje.
Ten Twitter ma nie do końca chyba najlepszy
wpływ na wielu polityków, ale też dziennikarzy, tutaj się bije we własne piersi. Panie pośle, dziękuję serdecznie za rozmowę.
Dobrego dnia życzę.
Dziękuję bardzo, miłego dnia.