Oburzenie po wejściu Kaczyńskiego do rządu. "Podpalił Rzeczpospolitą Polskę"
Prezes PiS został zaprzysiężony na urząd wicepremiera. Jego powrót do rządu wywołał spore poruszenie w sieci. Oburzenia tą nominacją nie kryje m.in. Sebastian Kościelnik, który został uznany za winnego wypadku z udziałem Beaty Szydło. Krytycznych głosów jest więcej.
21.06.2023 | aktual.: 21.06.2023 17:50
"Jarosław Kaczyński, człowiek który podpalił Rzeczpospolitą Polskę, obejmuje urząd wicepremiera. Przysięga z ust tego nikczemnika, to jedna wielka farsa" - napisał na Twitterze Kościelnik.
W wielu komentarzach przewija się wątek bliżej niesprecyzowanych obowiązków prezesa PiS w roli wicepremiera. Dominika Długosz z "Newsweeka" przypomniała wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z czerwca 2022 roku, w której jasno skrytykował łączenie w jednej osobie funkcji "prezesa i wicepremiera".
- Łączenie tych dwóch funkcji byłoby możliwe na takiej zasadzie, że prawie nie bywam w Kancelarii Premiera, prawie nie wypełniam funkcji wicepremiera, ale biorę pensję. Ja takich zasad nie uznaję - powiedział wówczas polityk.
Tomasz Skory z radia RMF FM zwrócił uwagę, że i tak duży pod względem liczby członków gabinet Morawieckiego, powiększył się o kolejną osobę.
"Mamy 16 ministerstw, ale 27 członków rządu. Dziś będzie ich 28, bo za chwilę byli już wicepremierzy Błaszczak, Gliński i Sasin w rządzie pozostają. Henryk Kowalczyk zostaje w rządzie 'na Dworczyka' (bez teki), a prezes Kaczyński dołącza. Bez teki będzie co trzeci członek rządu" - zauważył na Twitterze Skory.
Kamil Dziubka z Onetu ocenił z kolei, że obowiązki Kaczyńskiego w rządzie mogą kolidować z obowiązkami premiera Morawieckiego. "Prezes Kaczyński będzie koordynował pracę rządu kierowanego przez Mateusza Morawieckiego, który ma koordynować pracę rządu" - napisał ironicznie.
Powrót prezesa PiS do rządu komentowało w mediach społecznościowych również wielu polityków. Szymon Hołownia ocenił, że ten ruch nie wpłynie na poprawę wyniku wyborczego Prawa i Sprawiedliwości w jesiennych wyborach parlamentarnych.
"Szef swojego podwładnego znów został jego podwładnym. Jeśli to ma być ten gamechanger, jeśli już tylko to zostało w katalogu przedwyborczych kiełbas tej partii, to świetna wróżba na jesień" - napisał szef Polski 2050.
"Rząd to nie drzwi obrotowe, nie można sobie tak wchodzić i wychodzić dla zabawy i wyższej emerytury" - napisał z kolei Tomasz Trela z Lewicy.
Krytyka płynie również z szeregów Konfederacji. "Czyli Morawiecki będzie szefem Kaczyńskiego w rządzie, a Kaczyński szefem Morawieckiego w PiSi-e. Panowie będą żyli ze sobą w bardzo dziwnej relacji. Mamy chyba pierwszy w Polsce związek partnerski" - napisał ironicznie Sławomir Mentzen.
Zadowolenia nie kryje za to Mateusz Morawiecki, który napisał, że środowe zmiany w jego gabinecie "są gwarancją skutecznej realizacji planu budowy bogatej i bezpiecznej Polski przyszłości".
"Jesteśmy silniejsi i jeszcze bardziej zjednoczeni. Polacy potrzebują silnego rządu na trudne czasy. Przed nami wielkie wyzwanie obrony polskiej suwerenności i najważniejsze wybory po 1989 r." - napisał z kolei minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Jarosław Kaczyński wraca do rządu
W środę prezydent Andrzej Duda dokonał zmian w składzie Rady Ministrów i powołał Jarosława Kaczyńskiego na wiceprezesa Rady Ministrów. Z funkcji wicepremierów prezydent odwołał szefa MON Mariusza Błaszczaka, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego, Henryka Kowalczyka i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina.
Środowa nominacja to powrót Jarosława Kaczyńskiego do rządu po tym, jak w czerwcu 2022 r. zrezygnował z pełnienia funkcji wicepremiera i kierującego komitetem ds. bezpieczeństwa. Pracami komitetu Jarosław Kaczyński kierował od października 2020 r.
Źródło: WP Wiadomości