Ratownicy usłyszeli "zaproszenie" od współpracownicy prezydenta Dudy. Teraz odpowiadają
- Żadnego zaproszenia na rozmowy ze strony rządu i Pałacu Prezydenckiego nie otrzymaliśmy - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik Polskiej Rady Ratowników Medycznych Ireneusz Szafraniec. Nasz rozmówca nie ukrywa zdziwienia słowami prezydenckiej minister Bogny Janke, która w weekend - w jednej z audycji radiowych - zaprosiła ratowników na rozmowy.
06.09.2021 | aktual.: 06.09.2021 15:54
- To gra medialna, polityczna - tak słowa sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP ocenia rzecznik Polskiej Rady Ratowników Medycznych. - Nic oprócz słów za tym nie idzie - dodaje rozmówca Wirtualnej Polski.
Mowa o wypowiedzi Bogny Janke w Radiu Zet. Prezydencka minister - odpowiedzialna w Pałacu za dialog społeczny - w niedzielę zaprosiła ratowników na rozmowy. Jednak nie bezpośrednio, a za pośrednictwem... radia. - Zapraszam wszystkich państwa do Pałacu Prezydenckiego, usiądźmy przy jednym stole i porozmawiajmy o tym, ale miejmy na względzie to, że rząd nie ma fabryki pieniędzy, z której dosypuje każdemu, kto tylko wysunie żądania. Musimy się spotkać po drodze - powiedziała Janke.
Współpracowniczka prezydenta Andrzeja Dudy zaapelowała do ratowników, by nie protestowali i nie odchodzili od pacjentów. - Takich sytuacji być nie może, że nie ma karetki, że nie można dojechać do pacjenta - przekonywała Bogna Janke.
Jej słowa nie spodobały się ratownikom. "A czy może być sytuacja, gdy ratownicy medyczni są tanią siłą roboczą tego niewydolnego systemu? Są nieszanowani? Wszyscy mówimy dość!" - zareagował w mediach społecznościowych przewodniczący Porozumienia Rezydentów Wojciech Szaraniec.
Zdziwienia wypowiedziami prezydenckiej ministry nie kryje również w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik Polskiej Rady Ratowników Medycznych Ireneusz Szafraniec.
- W imieniu Polskiego Towarzystwa Ratowników oraz ogólnopolskiego związku zawodowego mogę powiedzieć: nikt nie próbował się z nami w ostatnim czasie skontaktować. Oficjalnie żadne zaproszenie na rozmowy nie wpłynęły. Mam jednak nadzieję, że to się zmieni. Proponuję zorganizować spotkanie 11 września, w dzień protestu, gdy wszyscy będziemy w Warszawie - mówi nam Ireneusz Szafraniec.
Ratownik medyczny w rozmowie z WP podkreśla, że trasa protestu ratowników przejdzie również przed Pałacem Prezydenckim. Co na to Kancelaria Andrzeja Dudy? Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski nie odpowiedział na naszą prośbę o rozmowę w tej sprawie.
Ratownicy medyczni nie spodziewają się, że głowa państwa wyjdzie do nich na rozmowy lub weźmie na siebie odpowiedzialność za negocjacje. Mimo że wcześniej część z nich na to liczyło.
- My jesteśmy cały czas gotowi na dialog. Niestety, nie otrzymaliśmy żadnej propozycji, nikt z Komitetu Protestacyjno-Strajkowego żadnego zaproszenia nie otrzymał - przekazał Wirtualnej Polsce przewodniczący Porozumienia Rezydentów Wojciech Szaraniec.
Ratownicy: polityka nas nie interesuje
Zaufanie do władzy ratownicy mają bardzo ograniczone. Co prawda w ostatnich dniach politycy PiS - na czele z premierem - zapowiedzieli podwyżki dla ratowników, ale sami zainteresowani mają dość ogólnych i mglistych zapowiedzi.
- Nie idą za tymi zapowiedziami żadne konkrety, to podobnie, jak z tym medialnym zaproszeniem od pani minister: są słowa, nie ma konkretów. Kiedy miałyby zostać wprowadzone podwyżki? Na jakiej zasadzie? Czy miałyby zacząć obowiązywać nowe wskaźniki? To ma być dodatek? Nic nie wiemy. To ciągle jest gra polityczna - mówi nam rzecznik Polskiej Rady Ratowników Medycznych.
- Po to protestujemy i będziemy protestować, żeby zwrócić uwagę na naglące problemy. Po to, żeby uzyskać od rządzących konkretne deklaracje. Na razie takich nie ma, słyszymy tylko jakieś medialne wrzutki. To jest polityka, a nas polityka nie interesuje - mówi Szafraniec.
Wyjaśnia, że ratownicy chcą zarabiać godnie, również na etacie, który zapewnia im odpoczynek, a nie "współczesne niewolnictwo".
Rząd niespójny w przekazie
Medycy zwracają uwagę na niespójny przekaz rządu ws. sytuacji ratowników. "Premier Mateusz Morawiecki mówił: Prawdopodobnie konieczna będzie korekta budżetu ‘w górę’, bo jest ‘lepiej, niż zakładaliśmy’. Ministra Bogna Janke z Kancelarii Prezydenta: rząd nie ma fabryki pieniędzy" - zacytowała polityków obozu rządzącego dr Matylda Kłudkowska, wiceprezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych.
Kłudkowska przypomniała na Twitterze słowa premiera, który w piątek powiedział: "Jest bardzo dobrze, gospodarka jest rozpędzona, dochody są wyższe, niż zakładaliśmy" - stwierdził wówczas szef rządu.
W sobotę zaś premier stwierdził, że "ratownicy medyczni otrzymają podwyżki, ale konieczne są jeszcze w tej sprawie konsultacje". - Bardzo się tym niepokoję, dlatego zobowiązałem pana ministra Adama Niedzielskiego do rozmów, do negocjacji, do dialogu. Te rozmowy się toczą. Brałem udział w jednej rundzie tych rozmów parę miesięcy temu i jestem umiarkowanym optymistą, że poprzez podnoszenie jednocześnie uposażeń w służbie zdrowia, nie tylko ratowników, ale też przede wszystkim pielęgniarek, lekarzy, salowych, wszędzie tam chcemy, żeby nastąpiły istotne podwyżki - mówił w RMF FM Mateusz Morawiecki.
Ratowników jednak to nie przekonuje. W ostatnich dniach składają wymówienia kontraktów. Tak dzieje się Bydgoszczy, Łomży, we Wrocławiu i wielu innych miastach. W piątek dołączył Płock.
Jak pisaliśmy w WP, w piątek w Warszawie nie pracowało 45 załóg z około 80. Według dyspozytora pogotowia, dobę wcześniej w nocy nie było gotowej żadnej specjalistycznej karetki. W zastępstwie ratowników ambulansami jeżdżą strażacy (do wypadku wezwano wóz strażacki z OSP Wesoła), wojskowi i pracownicy prywatnych przychodni.
Piotr Owczarski, rzecznik mazowieckiego pogotowia od kilku dni zapewnia dziennikarzy, że wszystko jest pod kontrolą, nie ma opóźnień w przyjazdach karetek. W rozmowie z WP twierdził nawet, że pacjenci są tak zadowoleni, że piszą listy z podziękowaniami za sprawne odwiezienie do szpitala.
W tym samym czasie w Warszawie trzykrotnie lądował śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego. Rzecznik LPR tłumaczyła, że śmigłowiec wezwano, bo nie było ani jednej karetki.
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zwrócił się do MON z prośbą o oddelegowanie żołnierzy z kwalifikacjami ratownika medycznego lub pielęgniarki do zapewnienia obsady w 40 zespołach ratownictwa medycznego od 2 do 16 września.
Wielki protest ratowników odbędzie się już 11 września w Warszawie. - Nie zmieniamy planów, szykuje się wielka manifestacja w Warszawie. Budujemy białe miasteczko, to będzie wielkie przedsięwzięcie - zapowiada w rozmowie z WP Wojciech Szaraniec.