Burza po pytaniu Olejnik do Sikorskiego. Wcześniej zareagował Tusk, znamy kulisy rozmów
Donald Tusk miał wyjaśnić z Radosławem Sikorskim i Rafałem Trzaskowskim temat publikacji o Anne Applebaum - wynika z informacji Wirtualnej Polski. Premier i lider Koalicji Obywatelskiej odpowiedzialność zrzucił na dziennikarzy oraz polityków PiS - słyszymy.
Wtorek wieczorem. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski udziela wywiadu Monice Olejnik w "Kropce nad i". To kolejna z serii aktywności medialnych polityka, który zdecydował się wziąć udział w tzw. prawyborach prezydenckich w Koalicji Obywatelskiej.
Program zmierza ku końcowi, pada ostatnie pytanie. Prowadząca postanawia zapytać o żonę ministra - znaną publicystkę i amerykańską dziennikarkę Anne Applebaum.
- Przyznam, że to mnie zaskoczyło w "Tygodniku Powszechnym". Przeczytałam o tym, że dla członków Koalicji Obywatelskiej problemem jest pochodzenie pana żony. Co by pan odpowiedział autorowi "Tygodnika"? - zwróciła się do Radosława Sikorskiego Olejnik.
- Ja bym powiedział, że jest już świecka tradycja, że pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego - skomentował szef MSZ. I wyszedł momentalnie ze studia, nie żegnając się z prowadzącą.
Olejnik myli media
W mediach społecznościowych rozpętała się burza, a Monikę Olejnik zalała fala krytyki. "Uważam, że ustawianie pochodzenia żony kandydata jako tematu w wyborach prezydenckich jest niedopuszczalne. Wbrew insynuacji red. Olejnik nie jesteśmy krajem antysemitów. Od TVN i Warner Bros./Discovery żądam przywrócenia standardów dziennikarskich" - napisał Radosław Sikorski na portalu X (dawniej Twitter - red.) po rozmowie w TVN24.
Szkopuł w tym, że dziennikarka powoływała się na doniesienia Piotra Śmiłowicza z tekstu na portalu Gazeta.pl (Śmiłowicz publikuje też w "Tygodniku Powszechnym", stąd zapewne pomyłka Olejnik).
Autor napisał: "Tak naprawdę jednak wygrana Trumpa zmniejsza szanse Sikorskiego, bo jego żona Anne Applebaum jest nie tylko silnie związana z amerykańską Partią Demokratyczną, ale jeszcze w ostatnim okresie mocno atakowała rywala Harris, porównując go do Hitlera i Stalina. W otoczeniu Trumpa zostało to zapewne zapamiętane. Poza tym, jak można usłyszeć już zupełnie ‘na offie’ w KO, w naszym społeczeństwie dobrą rekomendacją nie jest pochodzenie Applebaum".
Tusk interweniuje i zrzuca winę na PiS
To właśnie ten fragment - jak słyszymy - rozwścieczył już wcześniej Sikorskiego. Szef MSZ powiedział o tym Donaldowi Tuskowi w dniu, gdy zbierał się Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej i podejmowano decyzję o prawyborach w całej koalicji. Był przy tym Rafał Trzaskowski, który - jak słyszymy - miał powiedzieć Sikorskiemu i Tuskowi, że gdyby takie niedopuszczalne wypowiedzi "anonimowych działaczy KO" padały w kuluarach, to byłby to skandal. Ale sam prezydent Warszawy - jak zapewniał - nigdy takich ocen nie słyszał.
Radosław Sikorski powiedział, że przeczytał o tym w mediach. Nie krył wzburzenia - sugerował, że faktycznie takie informacje i wątki mogą kolportować zwolennicy kandydatury Rafała Trzaskowskiego. Jak wynika z naszych informacji - on sam zaprzeczał temu.
Emocje - według informacji Wirtualnej Polski - starał się załagodzić szef rządu. Powiedział Sikorskiemu, żeby nie wierzył w te doniesienia, bo takie informacje mogą kolportować wyłącznie "pisowscy działacze", którzy przez niektórych dziennikarzy są (według Tuska) podpisywani jako "działacze PO", bo "im to bardziej pasuje do tezy".
Wtedy temat miał zostać zamknięty.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Co ciekawe, o pochodzeniu żony Sikorkiego - i rzekomych wątpliwościach "otoczenia Rafała Trzaskowskiego" w tej sprawie - pisze też tygodnik "Polityka". "Mocno obecna jest również w tych szeptankach żona Sikorskiego Anne Applebaum, która - jak można usłyszeć w otoczeniu prezydenta Warszawy - może nie zostać zaakceptowana przez Polaków w roli pierwszej damy, szczególnie jeżeli w kampanii prawica wyciągnie antysemicką kartę. No i Applebaum jeszcze ostrzej niż Sikorski wypowiadała się o Trumpie" - napisał Rafał Kalukin.
Gra wewnętrzna
Niektórzy w KO twierdzą, że Monika Olejnik "nic złego nie zrobiła", bo jedynie cytowała fragment innej publikacji. A Radosław Sikorski miał się - w przenośni - "podpalić", co "jak na dyplomatę jest dość zaskakujące".
Reakcja szefa MSZ wynikała jednak również z tego, że - jak słyszymy - nie podoba mu się "gra niektórych" przeciwko niemu w Koalicji Obywatelskiej. W sprawach prawyborów politycy oficjalnie wypowiadają się tylko, gdy udzielają poparcia którejś ze stron. Gdy wyrażają wątpliwości - zastrzegają natychmiast anonimowość.
Przypomnijmy - część polityków powtarzała dziennikarzom różnych mediów (od TVP, przez "Gazetę Wyborczą", po Wirtualną Polskę, Onet czy inne redakcje), że wiele wypowiedzi i wpisów Sikorskiego oraz Applebaum jest dyskwalifikujących dla tego pierwszego w kontekście ubiegania się o prezydencką nominację. Powodem była ostra krytyka Donalda Trumpa (i tu należy podkreślić, że to przeszłe słowa miały być problematyczne, a nie delikatne wątki rodzinne).
Z drugiej strony niektórzy zwolennicy Trzaskowskiego byli oburzeni tym, że Sikorski opowiada w mediach o sondażach, wedle których "idzie z Trzaskowskim łeb w łeb". Oczekiwali, że zobaczą ich wyniki i sugerowali, że takich badań nie ma.
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez United Surveys dla Wirtualnej Polski - większe szanse na prezydenturę ma Rafał Trzaskowski. United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski przeprowadziło dwa alternatywne sondaże, które dają odpowiedź, jak Trzaskowski i Sikorski poradziliby sobie w pierwszej turze wyborów prezydenckich - gdyby konkurowali z Przemysławem Czarnkiem z PiS.
W wersji z Rafałem Trzaskowskim, prezydent Warszawy jako kandydat Koalicji Obywatelskiej mógłby liczyć na najwięcej tj. 34,8 proc. głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Radosław Sikorski na 29,4 proc. głosów.
To ciekawe o tyle, że Donald Tusk zapowiadał na zarządzie PO, że rywalizacja między oboma politykami ma być "pozytywna" i "bez wzajemnych ataków". Faktem jest jednak, że zarówno Trzaskowski, jak i Sikorski, publicznie wyrażają się o sobie z szacunkiem i sympatią.
- Liczę na rycerskie współzawodnictwo z Rafałem Trzaskowskim - mówił szef MSZ Radosław Sikorski. - Znacie moją determinację, powiedziałem, że się nie cofnę. Te wybory mają fundamentalne znaczenie - zapewniał Rafał Trzaskowski.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl