PolskaBurza po materiale o nazistach. Winnicki broni swojego asystenta

Burza po materiale o nazistach. Winnicki broni swojego asystenta

Burza po materiale o nazistach. Winnicki broni swojego asystenta
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński
Natalia Durman
23.01.2018 07:21, aktualizacja: 23.01.2018 07:31

Nie milkną echa reportażu TVN24 o polskich neonazistach. Sprawę skomentował prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki. Zamieszanie wokół publikacji nazwał "paranoją". Wziął także w obronę członka "Dumy i Nowoczesności", swojego asystenta, Jacka Lanusznego.

Materiał "Superwizjera" wywołał medialną i polityczną burzę. Dziennikarzom udało się przeniknąć do środowiska narodowców. Ujawnili oddawanie czci Adolfowi Hitlerowi przez członków stowarzyszenia. Na nagraniach ukrytą kamerą widać m.in. płonące swastyki oraz okrzyki: "Sieg Heil!".

Winnicki w Polsat News zamieszanie wokół materiału nazwał "paranoją, która trwa od kilku dni".

Prezes Ruchu Narodowego odniósł się do oskarżeń wobec Jacka Lanusznego, jednego z działaczy zaangażowanych w działalność ruchu, który należał do stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność".

Dziennikarz śledczy Bertold Kittel opublikował na Twitterze zrzut ekranu, na którym widać komentarz, jaki miał umieścić Lanuszny pod swoim zdjęciem z karabinem na Facebooku. Jeden z internautów napisał pod fotografią: "Faszysta i do tego z karabinem". Lanuszny odpisał: "Faszyzm ok".

- Mój asystent nie brał udziału w tych wydarzeniach - zapewnił Winnicki. Ocenił też, że szum wokół reportażu jest przesadzony. - Jasne, jest psychol, trzeba iść do psychiatry i do prokuratury, ale nie wolno robić takiej sytuacji, że teraz my sami, jako Polacy, nakręcamy taką awanturę, że wychodzi, że Polska jest krajem nazistów, przecież to jest absurdalne - tłumaczył w Polsat News.

Jak dodał, "w Niemczech co roku odbywają się setki manifestacji neonazistowskich, tysiące koncertów, podpaleń, różnych aktów wandalizmu". - W Niemczech nigdy by pani nie znalazła takiej histerii na temat takiego drobnego incydentu, bo wiedzą, że to nie służy państwu - przekonywał prowadzącą program.

"Potępiamy"

Winnicki wcześniej odciął się od działań "Dumy i Nowoczesności". - Jako polscy narodowcy, jako spadkobiercy idei, która najbardziej ucierpiała podczas II wojny światowej, potępiamy wszystkie odwołania do ruchów totalitarnych - mówił na zwołanej w poniedziałek konferencji prasowej.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (294)
Zobacz także