Burza po eskorcie piłkarzy przez F‑16. Gen. Rajchel: Nietrafiony zabieg PR‑owy

Wojskowe F-16 eskortowały samolot z piłkarską reprezentacją Polski, lecącą na mistrzostwa świata w Katarze. Internet podzielił się na tych, którym ten gest bardzo się podobał i na tych, którzy uważają, że nie był to dobry pomysł. - Mają teraz bardzo dużo okazji do tego, by to zrobić. Niekoniecznie w takiej chwili. Nie trzeba robić takich demonstracyjnych przelotów - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. bryg. (rez.) pil. dr hab. Jan Rajchel, pilot wojskowy klasy mistrzowskiej.

F-16 eskortowały samolot reprezentacji Polski, lecący do Kataru
F-16 eskortowały samolot reprezentacji Polski, lecący do Kataru
Źródło zdjęć: © East News | Twitter
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

Piłkarska reprezentacja Polski dotarła do Kataru, gdzie w niedzielę rozpoczną się mistrzostwa świata. Podróż trwała ponad pięć godzin i odbywała się w szczególnych warunkach.

"Do południowej granicy Polski eskortowały nas samoloty F16! Dziękujemy i pozdrawiamy panów pilotów!" - przekazano na Twitterze portalu PZPN "Łączy nas piłka".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Zgrzyt pod hotelem Polaków. Kibice zawiedzeni

Do podziękowań dołączono zdjęcia z powietrza eskortujących maszyn. Wyrazy uznania przekazał też sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski. "Do boju, Polsko. Dziękujemy pilotom z bazy lotnictwa w Krzesinach" - napisał.

Zdjęcie samolotu z piłkarzami pokazał oczywiście także sam wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak.

Jednak takie wykorzystanie wojskowych maszyn nie wszystkim się spodobało.

"Czy polskie F-16 naprawdę nie mają dziś ważniejszych zajęć niż eskortowanie piłkarzy do granicy?" - zapytał na Twitterze Konrad Piasecki z TVN24.

Szef MON: Eskorta w ramach ćwiczeń

- Piloci polskich F-16 eskortowali samolot z piłkarzami w drodze na mistrzostwa świata w Katarze w ramach ćwiczeń. To także dobry sygnał okazujący wsparcie dla naszych reprezentantów - tłumaczył szef MON Mariusz Błaszczak.

- Najważniejszym zadaniem naszych pilotów z F-16 są ćwiczenia, jest szkolenie, i wczoraj takie szkolenie miało miejsce, takie ćwiczenia miały miejsce. A że połączone zostały z eskortą samolotu, na którego pokładzie lecieli nasi piłkarze na mistrzostwa świata, to właśnie tyle, tylko tyle - dodał w Programie I Polskiego Radia.

"To zabieg PR-owy, ale zupełnie nietrafiony"

- Eskorta jest symboliczna. Stosowało się tego typu demonstracyjne loty, ale w stosunku do piłkarzy - choć jestem kibicem - uważam, że to wydarzyło się nie w tym momencie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. bryg. (rez.) pil. dr hab. Jan Rajchel, pilot wojskowy klasy mistrzowskiej. I podkreśla: - To zabieg PR-owy, ale - w mojej ocenie - zupełnie nietrafiony.

Generał odniósł się także do argumentów osób, którym ten gest się podobał. Uważają oni, że piloci F-16 i tak muszą wylatać godziny. Jak zaznacza generał, "pilot, który jest w gotowości do wykonywania wszystkich zadań, musi rocznie wylatać 220-240 godzin".

- Mają teraz bardzo dużo okazji do tego, by to zrobić. Niekoniecznie w takiej chwili - zaznacza. I dodaje: - Nie trzeba robić takich demonstracyjnych przelotów - podkreśla.

Piłkarska reprezentacja Polski dotarła do Kataru tuż przed godz. 20 czasu polskiego w czwartek. W mistrzostwach świata, które rozpoczną się 20 listopada, a zakończą 18 grudnia, podopieczni Czesława Michniewicza zagrają w grupie C kolejno: 22 listopada z Meksykiem, cztery dni później z Arabią Saudyjską i 30 listopada z Argentyną.

Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1599)