"Brutalny atak" Dudy. Polski prezydent uderza w Scholza i Macrona. "Do Hitlera też się dzwoniło?"
Polski prezydent udzielił wywiadu niemieckiemu dziennikowi "Bild", w którym mówił o rosyjskim zagrożeniu i potrzebie pomocy Ukrainie. Andrzej Duda ostro skrytykował kanclerza Olafa Scholza i francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona. Niemieckie media piszą nawet o "brutalnym ataku" Dudy.
Za Odrą zawrzało w związku z wywiadem udzielonym przez Andrzeja Dudę niemieckiej gazecie "Bild". Słowa polskiego prezydenta cytowały od rana wszystkie największe media nad Sprewą. Wypowiedzi Dudy zostały okrzyknięte mianem "brutalnego ataku" na urzędującego kanclerza Scholza i francuskiego prezydenta Macrona. W rozmowie Duda odniósł się także do ostatnich spięć w relacjach Berlina i Warszawy oraz potrzebnego Ukrainie wsparcia.
Polski prezydent komentował już wcześniej niespełnione do tej pory obietnice Berlina, który miał dostarczyć Polsce czołgi Leopard w zamian za przekazane Ukrainie polskie T-72. Duda poruszył ten temat także teraz w wywiadzie dla niemieckiej gazety i zaznaczył, że Warszawa nie oczekiwała "najnowocześniejszych czołgów" tylko takich w "starszych wersjach". Prezydent potwierdził jednak, że Polska nie otrzymała do tej pory żadnych maszyn.
- Spodziewaliśmy się jednak, że dostaniemy starszą wersję czołgów. Z tego, co wiem, nic nie dostaliśmy - powiedział Duda. - Oddaliśmy nasze czołgi i teraz nie mamy nic w zamian - dodał.
Duda zaprzeczył również podjęciu przez stronę niemiecką jakichkolwiek działań mających wyjaśnić tę sytuację. - Nic mi nie wiadomo o tym, żebyśmy tam otrzymali wsparcie ze strony niemieckiej, jeśli chodzi o czołgi - stwierdził.
Duda uderza w Scholza
Polski prezydent odniósł się do obaw niemieckiego kanclerza, który przestrzegał przed wojną jądrową. - Jeśli boimy się rosyjskiej broni jądrowej, to wszyscy powinniśmy się od razu poddać. Bo jeśli prezydent Putin wyjdzie i powie: Teraz zrzucimy bomby atomowe na stolicę Ukrainy, jeśli nie rozszerzycie rosyjskiej strefy wpływów na Atlantyk, na Lizbonę. Czy w takim razie wszyscy mamy się bać i wykonywać dyrektywy Putina i realizować jego politykę w całej Europie, bo boimy się jego broni jądrowej? - pytał Duda.
Duda został również zapytany czy uważa, że Olaf Scholz "za bardzo boi się Putina?" - Jestem zdumiony wszystkimi rozmowami, które są w tej chwili prowadzone z Putinem. Przez kanclerza Scholza i prezydenta Emmanuela Macrona. Rozmowy te nie przynoszą żadnych rezultatów. Co osiągają? Legitymizują one jedynie osobę, która jest odpowiedzialna za zbrodnie popełniane przez armię rosyjską na Ukrainie. On jest za to odpowiedzialny. To on podjął decyzję o wysłaniu tam wojsk. Podlegają mu dowódcy - odpowiedział Duda.
- Czy ktoś tak rozmawiał z Adolfem Hitlerem podczas drugiej wojny światowej? Czy ktoś powiedział, że Adolf Hitler musi zachować twarz? Że powinniśmy postępować w taki sposób, aby nie upokarzać Adolfa Hitlera? Nie słyszałem takich głosów - stwierdził stanowczo.
Zobacz też: Ukraina dostała już myśliwce MiG-29? Gen. Skrzypczak zaskoczył