Burmistrz zatrzymany. Chodzi o 500 tys. zł łapówki
Do zatrzymania doszło w mieście Szprotawa w województwie lubuskim. Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do urzędu bezpośrednio po przekazaniu łapówki.
Lokalne media informowały w ostatnich dniach, że burmistrz Szprotawy został zatrzymany. "Mirosław G. ma 44 lata, jest dość zamożnym człowiekiem. Ma m.in. 300-metrowy dom wart 900 tys. zł, ponad 300 tys. zł oszczędności i kilka kredytów. Należy do zarządu wojewódzkiego Polskiego Stronnictwa Ludowego" - pisała wyborcza.pl. Służby nie ujawniały jednak szczegółów sprawy.
Teraz tvp.info donosi, że chodzi o łapówkę. 500 tys. zł miała przyjąć osoba powołująca się na wpływy u burmistrza Szprotawy. - Pieniądze stanowiły gratyfikację w zamian za pośrednictwo w załatwieniu pomocy w nabyciu nieruchomości stanowiącej własność gminy - informuje rzecznik CBA Temisokles Brodowski.
Co ważne, oprócz osoby powołującej się na wpływy zatrzymano także burmistrza. Jak czytamy, włodarz miasta miał żądać pół miliona zł, a osoba pośrednicząca 200 tys. zł.
Obaj zatrzymani zostali doprowadzeni do Prokuratury Regionalnej w Poznaniu. Usłyszeli zarzuty z art. 228 par. 4 i 5 k.k. i art. 230 par. 1 k.k. Zgodnie z przepisami grozi im więc odpowiednio do 12 i do 8 lat więzienia.
Miejsca pracy i zamieszkania obu zatrzymanych zostały dokładnie przeszukane. Podejrzani trafili do tymczasowego aresztu.
Źródło: tvp.info, wyborcza.pl