Burmistrz Londynu o śledztwie w sprawie śmierci Polki
W związku z zastrzeleniem 26-letniej Polki na południu Londynu, burmistrz tego miasta Ken Livingstone zaapelował o wprowadzenie zakazu sprzedaży kopii broni palnej, która po technicznej modyfikacji wykorzystywana jest do celów ofensywnych.
Kopie modeli pistoletów Smith&Weston, Luger i Glock skonstruowane do strzelania ślepymi nabojami można legalnie kupić w niektórych krajach UE, m.in. w Niemczech. Po dokonaniu technicznych modyfikacji taka kopia może być wykorzystywana do celów ofensywnych.
Livingstone nie wyklucza, że mogło tak być w przypadku zabójstwa Polki.
Blisko połowa przestępstw dokonywanych w Londynie z użyciem broni palnej popełniana jest przez tych, którzy legalnie nabywają kopię pistoletu do celów ćwiczebnych i przystosowują ją do strzelania śmiercionośnymi pociskami - powiedział w BBC Livingstone.
Londyńska policja zatrzymała w sprawie Polki i przesłuchuje trzech mężczyzn i kobietę. Do celów śledczych zabezpieczono też czerwonego volkswagena polo, porzuconego w pobliżu miejsca strzelaniny. Nie znaleziono jednak pistoletu, z którego strzelano do kobiety. Policja przegląda zapisy z tzw. kamer zamkniętego obiegu, które mogą dostarczyć nowych wątków.
Zabita Polka przyjechała do Anglii przed czterema laty; pracowała w ośrodku opieki dla osób psychicznie chorych Manley Court, prowadzonym przez prywatną firmę ubezpieczeniową BUPA.
Kiedy we wtorek ok. 18.20 czasu lokalnego, wracając z pracy do domu, rozmawiała przez telefon komórkowy z siostrą z Polski, znalazła się na linii strzału dwóch napastników. Zginęła od pojedynczego strzału w głowę, pocisk został wystrzelony z pistoletu kalibru 9 mm. Była o krok od domu, gdzie mieszkała wraz z narzeczonym.
Naoczni świadkowie podali, że jeden z napastników, kryjąc się za samochodem, otworzył ogień do drugiego, który schodził schodami na teren parkingu. Ogółem słyszano pięć strzałów. Polka zmierzała w stronę schodów. Świadkowie powiedzieli gazecie "Daily Express", że uczestnicy strzelaniny należeli do konkurencyjnych gangów młodzieżowych tzw. Ghetto Boys i Peckham Boys.
Dochodzenie prowadzi policyjna komórka Scotland Yardu "Trident", specjalizująca się w przestępczości wśród czarnej mniejszości i zwalczaniu handlu narkotykami. Prasa spekuluje w związku z tym, że do strzelaniny doszło z powodu nieregulowanego długu na tle handlu narkotykami.
Gazeta "Daily Mail" ujawniła, że z początkiem roku "Trident" starał się rozpracować osiem gangów na terenie gminy Lewisham, gdzie znajduje się dzielnica New Cross, w której mieszkała Polka.