Burkina Faso murem za Putinem. Rosja kluczowym sojusznikiem
Tymczasowy prezydent Burkina Faso oświadczył, że Rosja stała się strategicznym sojusznikiem zachodnioafrykańskiego państwa. Jednocześnie zaprzeczył, że wojsko Putina miałoby wspierać krajową armię w walce z islamskimi grupami zbrojnymi.
Jak podaje agencja Reutera, tymczasowy prezydent Burkina Faso Ibrahim Traore udzielił w czwartek wywiadu w państwowej telewizji. Zapytano go o sojuszników swojego kraju po tym, jak stacjonujące jeszcze do niedawna na terenie Burkina Faso wojska francuskie zostały wycofane. W lutym zakończono porozumienie z Paryżem, na mocy którego Francja mogła walczyć z antyfrancuskimi nastrojami w afrykańskim kraju.
"Mamy strategicznych sojuszników"
Traore zaprzeczył, że Paryż przestał być ich sojusznikiem. - Odejście francuskiej armii nie oznacza, że Francja nie jest sojusznikiem - powiedział w wywiadzie tymczasowy prezydent Burkina Faso.
Jednocześnie głowa państwa stanowczo oświadczyła, że zachodnioafrykański kraj ma też innych, kluczowych, sojuszników, wśród których kluczową rolę ma odgrywać Rosja. - Ale posiadamy też strategicznych sojuszników. Mamy nowe formy współpracy. Rosja, na przykład, jest strategicznym sojusznikiem. Jestem zadowolony ze współpracy z Rosją. Jest ona szczera - dodał Traore.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Świat patrzy z niepokojem
Kraje zachodnie nieufnie patrzą na działalność Putina w krajach afrykańskich, jednak tymczasowy prezydent Burkina Faso zaprzecza, by żołnierze z rosyjskiej grupy Wagnera mieliby stacjonować na terenie jego państwa. Zdaniem Traore jest to fałszywa narracja mająca na celu zniechęcić inne kraje do współpracy. - Nasza armia walczy sama - powiedział Traore. - Obecność Wagnera została wymyślona, aby zaszkodzić Burkinie, wówczas inne kraje nie będą z nami współpracować - dodał.
Przywódca zaznaczył, że rosyjskie wsparcie ogranicza się do dostawy sprzętu wojskowego. To właśnie w tej kwestii Rosja ma być i pozostać kluczowym sojusznikiem Burkina Faso.