Bunt w więzieniu w Afganistanie
Osadzeni w największym afgańskim więzieniu
Puli Czarki podnieśli bunt - powiadomił szef
więziennictwa Abdul Salam Bakszi.
26.02.2006 | aktual.: 26.02.2006 11:11
Wiceminister sprawiedliwości Kaszim Haszimzaj powiedział, że grupa stu więźniów opanowała kobiece skrzydło więzienia. Dodał, że więźniowie wysuwają żądania, nie sprecyzował jednak ich treści. Delegacja ministerstwa miała udać się do Puli Czarki w niedzielę rano.
Wcześniej w niedzielę agencja AP podała, że strażnicy zostali zmuszeni do wycofania się z kompleksu więziennego, w którym osadzonych jest 1300 osób - wśród nich talibowie i podejrzewani o przynależność do Al-Kaidy.
Bakszi poinformował, że w sobotę w nocy więźniowie zaatakowali strażników próbując utorować sobie drogę na zewnątrz. Używali małych noży i pałek sporządzonych z rozbitych mebli, ale nie posiadali broni. Nikt ze strażników nie ucierpiał, niepotwierdzone doniesienia mówią o kilku rannych więźniach. Policja otoczyła więzienie; żaden z aresztantów nie wydostał się na zewnątrz.
Leżące na przedmieściach Kabulu Puli Czarki okryło się złą sławą w erze obecności wojsk ówczesnego ZSRR w Afganistanie. Później wykorzystywane było przez talibów jako baza wojskowa. W styczniu tego roku pojawiły się doniesienia o planach przeniesienia doń około 100 Afgańczyków, przebywających obecnie w amerykańskim więzieniu w bazie Guantanamo na Kubie.