Bunt przedsiębiorców. Do górali dołączają kolejni. Wielkopolska się otwiera
Restauratorzy mają basta. Śladem góralskiego veta idą przedsiębiorcy w Wielkopolsce. Właściciele lokali mają dość rządowych obostrzeń. Pomysły są różne.
Inicjatorzy akcji "Góralskie Veto" zapowiedzieli, że 18 stycznia otwierają swoje interesy. Nie mogą sobie pozwolić na to, by ich restauracje i stoki narciarskie były zamknięte przez kolejne tygodnie. To grozi bankructwem. Dlatego w najbliższy poniedziałek nastąpi otwarcie stoków narciarskich i restauracji na Podhalu.
Teraz dołączają się do nich także przedsiębiorcy z innych regionów Polski. Jak informuje "Głos Wielkopolski", właściciele lokali gastronomicznych z Poznania i Wielkopolski planują otworzyć swoje restauracje - niektórzy już teraz w zmienionej formule, inni zapowiadają, że zrobią to wraz z początkiem lutego.
W sobotę o godzinie 13 w Nowym Tomyślu jako pierwsza otworzy się restauracja "Smaczne Jadło". Bogusława Prosół, właścicielka lokalu tłumaczy, że znajduje się u kresu wytrzymałości. Musiała zwolnić własną córkę, która pomagała jej w prowadzeniu biznesu. Kobieta opowiada, że została ona i jej partner, który rowerem dowozi dania do klientów.
Przedsiębiorcy różnie podchodzą do tematu. Kawiarnia Jaglana działa już od środy. zamieniła się w przestrzeń coworkingową. Są cztery miejsca do pracy. Klienci mają do dyspozycji drukarkę, skaner. Jedna godzina pracy dla jednej osoby to koszt 15 zł, dwie godziny - 25 zł, a trzy - 45 zł. Wartość pakietu można jednak wykorzystać na usługę cateringową.
Właściciele lokali skupieni wokół akcji #otwieraMy planują otworzyć się od lutego.