Bułgaria: potrzeba nowych ośrodków dla uchodźców z Syrii
Ośrodki dla uchodźców w Bułgarii są przepełnione - powiedział wicepremier i szef MSW Cwetlin Jowczew. Pilnie potrzebne są miejsca dla co najmniej 2 tys. uchodźców, m.in. z Syrii. Bułgaria zwróciła się o pomoc w tej sprawie do UE.
17.09.2013 12:55
Co dobę przez zieloną granicę z Turcją do Bułgarii przybywa od 50 do 100 uchodźców, z czego około połowę stanowią Syryjczycy. Przybysze umieszczani są w dwóch ośrodkach - przy granicy z Turcją i pod Sofią; panujące tam warunki są bardzo trudne z uwagi na przeludnienie.
Rozważane jest otwarcie nowych placówek, przeważnie w dawnych, nieużywanych koszarach, lecz na ich remont potrzebne są czas i środki, dlatego też niewykluczone jest powstanie obozów namiotowych - poinformował Jowczew. Dodał, że Bułgaria liczy na finansową pomoc z UE.
- Osiągamy punkt krytyczny pod względem liczby uchodźców. Ludność Bułgarii stanowi 1,5 proc. ludności Unii Europejskiej, a zbliżamy się do sytuacji, gdy uchodźcy będą stanowić 4-5 proc. naszej. Bułgaria nie będzie w stanie unieść tego ciężaru bez europejskiej solidarności - zaznaczył.
Dodał, że granice są pilnie strzeżone i napływający do kraju uchodźcy nie przedostają się dalej na Zachód. Jednocześnie wykluczył zamknięcie granicy z Turcją ze względów humanitarnych.
Jowczew razem z naczelnym prokuratorem Sotirem Cacarowem odwiedził miejscowość Ełchowo w południowo-wschodniej Bułgarii, gdzie ma powstać nowy ośrodek. Uchodźcy zatrzymani na granicy będą umieszczani w nim na okres do pięciu dni, a następnie kierowani dalej w głąb kraju.
Jak podał Jowczew, obecnie w Bułgarii przebywa 4 010 osób starających się o status uchodźcy, a 1 465 z nich to Syryjczycy. Jest jeszcze grupa około 1000 osób, w przypadku których procedura ta jeszcze się nie rozpoczęła. Codziennie napływają kolejne osoby - dodał.
Prokurator naczelny zwrócił uwagę na konieczność dokładnego prześwietlania uchodźców z uwagi na możliwość przeniknięcia do kraju islamistycznych terrorystów; na takie zagrożenie zwracają uwagę eksperci ds. bezpieczeństwa.
Iwan Bojadżijew, były wysoki funkcjonariusz MSW i jeden z czołowych ekspertów w dziedzinie bezpieczeństwa, powiedział, że wśród ludzi zmuszonych przez wojnę do opuszczenia domów rodzinnych znajdują się członkowie Al-Kaidy, różnych central wywiadowczych i ugrupowań terrorystycznych, którzy "z pewnością nie przybywają do państwa unijnego z przyjaznymi uczuciami".
- To dodatkowo komplikuje sytuację, i tak trudną z powodu dużej liczby uchodźców - podkreślił Bojadżijew.