Bułgaria: kuriozalny skład nowego rządu
Rządem niespodzianek i sprzeczności okrzykęły bułgarskie media skład gabinetu zaproponowanego w niedzielę prezydentowi Petyrowi Stojanowowi przez desygnowanego na premiera Symeona Sakskoburggotskiego.
23.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na czele gabinetu stanąć ma były car, który nigdy oficjalnie nie zrezygnował ze wskrzeszania monarchii. Stanowiska wicepremiera i ministra administracji powierza on wpływowym politykom partii byłych komunistów, i to bez wchodzenia w koalicję z tą partią. Dwa stanowiska ministerialne - po raz pierwszy w bułgarskiej historii - otrzymają miejscowi Turcy.
W rządzie nie ma za to osób związanych z rządzącą przez ostatnie cztery lata centroprawicą, co czyni to ugrupowanie jedynym ugrupowaniem opozycyjnym. Sam program gabinetu Symeona Sakskoburggotskiego jest jednak prawicowy- piszą bułgarskie dzienniki.
Ponad połowa ministrów nie jest znana szerokiej publiczności. Rodzi to obawy odnośnie ich doświadczenia. Kluczowe stanowiska wicepremiera i ministra gospodarki oraz ministra finansów otrzymali 31-letni Nikołaj Wasilew - do niedawna bankier w londyńskim City, i 35-letni Milen Wyłczew - wysoko postawiony w hierarchii Merrill Lynch.
Obaj rozstają się przy tym z zarobkami rzędu setek tysięcy dolarów rocznie, by otrzymywać w Bułgarii pobory rzędu pięciuset dolarów miesięcznie.
Oczekuje się, iż jutro bułgarski parlament zatwierdzi rząd Symeona Drugiego, który po raz pierwszy w życiu złoży przysięgę na republikańską konstytucję. (aw)