Bułgaria krzyżuje szyki. Sofia zablokowała dwa kraje
Premier Albanii Edi Rama powiedział, że nie spodziewa się, by przyszłotygodniowy szczyt UE utorował jego krajowi drogę do rozpoczęcia rozmów o członkostwie. Winą za taki stan rzeczy obarczył Bułgarię.
W marcu 2020 r. państwa członkowskie zgodziły się dać Albanii i Macedonii Północnej zielone światło do rozpoczęcia rozmów o członkostwie. Negocjacje utknęły jednak w martwym punkcie jeszcze przed tym, jak zdążyły się na dobre zacząć. Winę za to ponosi Bułgaria, która nalegała na ustępstwa ze strony Macedonii Północnej w dwustronnych sporach dotyczących języka, historii i tożsamości.
Chociaż blokada z Sofii dotyczy tylko Macedonii Północnej, UE opowiedziała się za łącznym rozpatrywaniem ofert członkostwa Tirany i Skopje, tym samym również Albania została zablokowana.
Bułgarscy urzędnicy bronią swojego stanowiska, utrzymując, że proszą jedynie Macedonię Północną o przestrzeganie wcześniejszych zobowiązań i starają się chronić prawa Bułgarów w tym kraju.
Problemy bałkańskich krajów, mogą mieć przełożenie na kwestię wejścia Ukrainy do UE. Temat ten ma być przedmiotem dyskusji na najbliższym szczycie wspólnoty w przyszłym tygodniu.
Berlin próbował interweniować. Albania "nie liczy na nic"
Na stanowisko Bułgarii wpłynąć próbował m.in. kanclerz Niemiec, który odwiedził Sofię w zeszłym tygodniu. Premier Albanii zdaje się być jednak pesymistą, co podkreśla w rozmowie z portalem "Politico".
- Nie mam żadnych oczekiwań. Myślę, że nic się nie wydarzy. Albania i Macedonia Północna nie rozpoczną formalnie rozmów w sprawie akcesji - stwierdził szef rządu w Tiranie.
- To jest spirala. Oni weszli w tę spiralę. A z tej spirali bardzo, bardzo trudno jest się wydostać - ocenił postępowanie władz w Sofii Rama. Premier potwierdził również, że jeśli w tym miesiącu nie będzie postępu, zwróci się z prośbą, by kandydatura Albanii do członkostwa w UE była traktowana oddzielnie od kandydatury Macedonii Północne.
- Jestem przekonany, że to jest to, co powinniśmy zrobić, a potem, czy przywódcy UE się zgodzą, czy nie, zobaczymy - powiedział.
Zobacz też: Zachód powinien przekazać Ukrainie broń nuklearną? Zdecydowana reakcja gen. Bieńka