"Budował zasadzki. To on rozpętał konflikt w PiS"
Wykluczone z PiS Joanna Kluzik-Rostkowska i Elżbieta Jakubiak są przekonane, że jest dla nich miejsce w życiu politycznym; deklarują, że na razie będą działać jako posłanki niezależne, a o dalszej przyszłości zdecydują za jakiś czas. Jakubiak zapytana czy ma żal do Jarosława Kaczyńskiego powiedziała, że "wie, iż konflikt rozpętał Zbigniew Ziobro", który "budował zasadzki od kilku miesięcy".
- Od mojego wykluczenia z PiS nie minęła doba, a do wyborów parlamentarnych jest rok, proszę o odrobinę cierpliwości. Nie rozważam przejścia do żadnego innego klubu. Na pewno z polityki nie rezygnuję. Uważam, że to mój obowiązek wobec 40 tys. ludzi, którzy na mnie głosowali - powiedziała Kluzik-Rostkowska, pytana o swoją polityczną przyszłość.
- Polityk jest dobry wtedy, gdy jest skuteczny i kiedy wybiera właściwe instrumenty. Dzisiaj jest za wcześnie, żebym odpowiedziała na pytanie, jakimi instrumentami będę mogła najdobitniej i najgłośniej dopominać się o to, by politycy docenili polską rację stanu, by zajęli się polityką na poważnie, a nie spektaklem politycznym, który ma jedynie służyć partii - dodała.
Posłanka uważa, że najważniejsze dla polskiego życia politycznego jest wyciszenie emocji. - Niestety rzeczywistość wygląda tak, że są dwie partie, które trzymają się w uścisku emocji - oceniła. - Jedna z nich to PiS, które postawiło wszystko na jedną kartę - na polaryzacje sceny politycznej i podniecanie emocji, a nie ich wyciszanie. Z drugiej strony jest PO, która jest przeszczęśliwa, że PiS tak się zachowuje, bo dzięki temu PO rozszerza swój stan posiadania i nikt nie jest w stanie kontrolować rządu, bo opozycja się tym nie zajmuje - podkreśliła.
Pytana czy ma żal do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego Kluzik-Rostkowska odparła, że nie. - Bardzo szybko godzę się z rzeczywistością. Wczoraj jedne drzwi się zatrzasnęły. Dzisiaj jestem posłem niezależnym i już. Czy to przeżywam w jakiś sposób? Nie - oświadczyła.
- Decyzja o wyrzuceniu mnie nie wydaje mi się racjonalna, nie przyjmuję argumentów, że szkodziłam PiS-owi - dodała. Jak podkreśliła w tym kontekście, poprowadziła dobrą kampanię (jako szefowa sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego), która była doceniana i chwalona nawet przez przeciwników politycznych. Zaznaczyła też, że na bazie tamtej kampanii kandydaci w wyborach samorządowych prosili ją o wsparcie.
- Jeśli w PiS rozpoczęła się publiczna debata o tym, jakim językiem się porozumiewać to nie ja ją zaczęłam, ale Zbigniew Ziobro. Uważałam, że jeżeli jedna strona ma prawo się wypowiadać - a ja zostałam zaatakowana - to mam prawo się bronić. Okazało się, że nie mam prawa. A tak naprawdę Mariusz Błaszczak powiedział, wprost, że zostałam usunięta, ponieważ rzuciłam rękawicę Zbigniewowi Ziobrze i tyle - zaznaczyła Kluzik-Rostkowska.
Jak dodała, jeśli chodzi o Zbigniewa Ziobro myślała, że honor każe mu się wstrzymać od głosu przy głosowaniu za wyrzuceniem mnie, jako jego głównej konkurentki? - Ale to jego sumienie i jego problem - oświadczyła.
Pytana, kto zyska na jej odejściu z partii, posłanka oceniła, że PiS na tym straci, bo "zapędza do narożnika i staje się jeszcze mniej poważna opozycją".
Z kolei Elżbieta Jakubiak pytana o polityczną przyszłość powiedziała, że "będzie wspierała wszystkich tych, którzy o to poproszą". - W PiS mam wielu przyjaciół, nie tylko posłów, ale także ludzi w całej Polsce. Jestem gotowa pomagać tam, gdzie będą mnie potrzebować, ale nie będą narzucała swoje obecności ani rad - dodała.
Na pytanie, dokąd zmierza partia podejmując takie decyzje personalne jak wykluczenie jej i Kluzik-Rostkowskiej posłanka oceniła, że "PiS rządzone przez Antoniego Macierewicza i Zbigniewa Ziobro to nie jest PiS, które może zająć miejsce partii rządzącej".
- Marsz po władzę się skończył; zamknęli się w narożniku i uważają, że ich racje będą słyszane. Dziś Polska potrzebuje innego sposobu uprawniania polityki. To, co robi Zbigniew Ziobro to sprowadzanie PiS-u do roli partii wiecznej opozycji, do partii, która będzie mówiła o rzeczach ważnych, ale będzie miała 5, 10, 15% poparcia - dodała Jakubiak.
Jakubiak podkreśliła, że jako posłanka "nadal ma swoje miejsce w parlamencie", zamierza interesować się m.in. przygotowaniami do Euro 2012, przyspieszeniem inwestycji w Polsce i kwestiami dotyczącymi polityki rodzinnej.