ŚwiatBuddyści dokonują pogromów muzułmanów na Sri Lance. Przemoc zagraża turystyce

Buddyści dokonują pogromów muzułmanów na Sri Lance. Przemoc zagraża turystyce

Pogromy muzułmanów grożą popularnemu rajowi wakacyjnemu. Sprawcami są buddyjscy radykałowie. Wojsko nie radzi sobie z przemocą. Blokada mediów społecznościowych ma zaprowadzić spokój na Sri Lance.

Buddyści dokonują pogromów muzułmanów na Sri Lance. Przemoc zagraża turystyce
Źródło zdjęć: © PAP/EPA
Jarosław Kociszewski

Granaty, butelki z benzyną, pałki i kamienie. Spalone sklepy i domy. Dziesiątki rannych i pierwsi zabici. To skutek rosnącego napięcia pomiędzy buddyjską większością a muzułmanami stanowiącymi ok. 10 proc. mieszkańców Sri Lanki.

Buddyjscy radykałowie oskarżają muzułmanów o siłowe nawracanie i niszczenie zabytkowych świątyń, czemu wyznawcy Allaha stanowczo zaprzeczają. Buddyści protestują też przeciwko napływowi Rohindżów, muzułmańskich uchodźców uciekających przed pogromami w buddyjskiej Mjanmie.

Zamieszki, które kosztowały już życie kilku osób, skupiają się wokół miasta Kandy, stolicy centralnej prowincji kraju. Żołnierze i policjanci początkowo bezsilnie obserwowali starcia i pożary. Mieszkańcy miasta twierdzą, że celem ataków były meczety i domy muzułmanów. Napastnicy nie byli miejscowi, ale ktoś musiał nimi sterować, gdyż bezbłędnie wybierali domy do zniszczenia omijając siedziby buddystów.

Media społecznościowe są źródłem niepokojów

Rząd wprowadził stan wyjątkowy w Kandy, a przede wszystkim zablokował dostęp do mediów społecznościowych. Popularne portale i komunikatory będą niedostępne przez przynajmniej trzy dni. Przedstawiciele władz stwierdzili, że młodzi radykałowie umawiali się i planowali ataki przy użyciu mediów społecznościowych. Internet służy także do podsycania napięcia i rozsiewania nieprawdziwych informacji, które podburzają tłumy.

Napięcia na Sri Lance przypominają o zakończonej zaledwie 9 lat temu, krwawej wojnie domowej pomiędzy buddyjską większością a Tamilami, wyznawcami hinduizmu. Kolejne niepokoje i walki zagrożą rozwojowi kraju podnoszącego się po konflikcie, który ciągnął się ponad ćwierć wieku.

Rząd w Colombo boi się, że niepokoje w Kandy odbiją się na turystyce, która jest jednym z głównych źródeł dochodu kraju. Kandy jest nie tylko celem wizyt wielu zagranicznych gości, ale także centrum produkcji herbaty. Sri Lanka jest trzecim eksporterem herbaty na świecie, a Indie i Kenia zawsze gotowe są zapełnić wszelkie luki w dostawach.

.

muzułmaniesri lankabuddyści
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (326)