Brytyjscy naukowcy nie widzą różnicy...
Brytyjscy naukowcy, którzy na zlecenie rządu mieli badać mózgi owiec w związku z podejrzeniem, że na te zwierzęta może się przenosić BSE, przez cztery lata omyłkowo analizowali mózgi krów.
Rząd brytyjski przyznał to w piątek. Roztargnionym naukowcom krytyki nie szczędzą koledzy, politycy i media. Badania, mające wykazać, że BSE zagraża również owcom, okazały się zupełnie bezwartościowe. Gdyby nie wykryto pomyłki, wszystko mogłoby się skończyć bezsensownym i kosztownym wybiciem milionów owiec.
Pomyłkę wykryto podobno zaledwie dwa dni przed planowanym ogłoszeniem wyników badań. Nieoficjalnie o wynikach tych zdążono już nawet powiadomić Unię Europejską.
Profesor Chris Bostock, dyrektor instytutu weterynarii w Edynburgu, gdzie doszło do "zamiany mózgów", jest zdruzgotany.
Opozycyjni politycy mówią, że wprost trudno uwierzyć, iż naukowcom potrzeba było aż czterech lat, żeby dostrzec różnice między mózgiem krowim a owczym.
W ciągu czterech lat naukowcy przebadali 2860 mózgów w przekonaniu, że są to mózgi owiec padłych na chorobę zwaną scrapie, wykazującą podobieństwo z BSE, ale nie przenoszącą się na człowieka. (ajg)