Brytyjscy melomani zachwyceni darmowym Chopinem
Światowej sławy dyrygent i pianista 69-letni Daniel Barenboim uradował w piątek brytyjskich melomanów darmowym nocnym koncertem na mostku w Wielkiej Hali Turbin galerii sztuki współczesnej Tate Modern wypełniając repertuar w całości utworami Fryderyka Chopina.
W koncercie upamiętniającym 60-lecie pianistycznego debiutu wirtuoza i podpisanie nowego kontraktu z wytwórnią płytową Decca/Deutsche Gramophon, akompaniowała mu jego własna Berliner Staatskapelle. Artysta grał m. in. nokturny Chopina.
Barenhoim zadebiutował jako pianista w Wiedniu i Rzymie w 1952 r. jako cudowne dziecko. Jednak już w wieku 7 lat wystąpił na koncercie w Buenos Aires, gdzie urodził się w 1942 r. w rodzinie żydowskiej. Dzieciństwo spędził w Izraelu, dokąd wyemigrowała jego rodzina.
Przy różnych okazjach krytykował politykę izraelskiego rządu wobec Palestyńczyków. Ma honorowe obywatelstwo Autonomii Palestyńskiej, gdzie koncertował.
Zainteresowanie piątkowym nocnym koncertem chopinowskim było tak duże, że dla osób, dla których zabrakło miejsc ustawiono nieopodal wielkich rozmiarów ekran, na którym transmitowano przebieg koncertu.
Wprawdzie Barenboim mieszka stale w Berlinie, ale jest dobrze znany brytyjskim melomanom. W przeszłości był żonaty ze słynną brytyjską wiolonczelistką Jacqueline du Pre. Jest też siedmiokrotnym laureatem brytyjskiej nagrody muzycznej Grammy.
W 1967 r. w Londynie rozpoczął karierę dyrygencką występując z New Philharmonic Orchestra. W latach 1991-06 był dyrektorem artystycznym Chicago Symphony Orchestra. Od 1992 r. związany jest z berlińską Staatsoper, gdzie pełni funkcję dyrektora muzycznego. Od 2007 r. występuje gościnnie z mediolańską La Scalą.
"Mimo 60 lat na muzycznej scenie, niepowtarzalna aura Barenboima przyciąga tłumy. Dawno nie mieliśmy okazji posłuchać Chopina w jego wykonaniu" - powiedział o jego występie muzyczny krytyk Nick Kimberley.
Dyrygent jest przekonany, że muzyka może być instrumentem zmian politycznych, szczególnie na Bliskim Wschodzie. W 1997 r. wraz z Edwardem Saidem, Amerykaninem pochodzenia palestyńskiego, założył w Sewilli Orkiestrę Divan (West-Eastern Divan Orchestra), w której grają młodzi muzycy z Izraela i państw arabskich.
Barenboim sądzi, że na muzykę trzeba się otworzyć, a słuchanie jej z otwartym umysłem może wiele powiedzieć słuchaczom o świecie i o nich samych. "Muzyka oferuje nie tylko wzajemne zrozumienie, ale nawet harmonię w świecie targanym konfliktami i pełnym rozpaczy" - powiedział w jednym z wywiadów.
Chopina w wykonaniu Barenboima uznano za triumf artysty. Sam występ odczytano jako wielkoduszny i pełen fantazji gest wobec londyńskiej metropolii. Uradowana jest także galeria Tate Modern, która w tym przypadku okazała się skuteczniejszym magnesem w przyciąganiu tłumów niż pobliski ośrodek kulturalny Southbank.
W Polsce Barenhoim koncertował 28 lutego ub. r. w warszawskiej Filharmonii Narodowej w czasie obchodów 200 rocznicy urodzin Fryderyka Chopina. Ostatnio z końcem lutego br. wystąpił w Filharmonii Łódzkiej na II Międzynarodowym Festiwalu Muzycznym im. Artura Rubinsteina.