Brudziński o "potknięciach i błędach" PiS. Nie precyzuje, o co chodzi

PiS przyznaje się do błędów w aferze wizowej? Wiceszef partii Joachim Brudziński stwierdził, że można być złym na partię rządzącą "za nasze potknięcia i błędy". Zaatakował przy tym Donalda Tuska i Platformę Obywatelską.

Joachim Brudziński, wiceprezes PiS
Joachim Brudziński, wiceprezes PiS
Źródło zdjęć: © MSWiA
Adam Zygiel

"Możesz być zły na PiS za nasze potknięcia i błędy. W przeciwieństwie do Tuska i PO potrafimy się do nich przyznać i przeprosić, ale alternatywą dla nas są ludzie którzy aby przypodobać się niemieckim politykom i brukselskim urzędnikom gotowi byli zgotować Polsce taki armagedon jaki widzimy dziś na Lampedusie i większości dużych miast Unii Europejskiej" - napisał europoseł PiS Joachim Brudziński na portalu X.

"Gwałty na kobietach, handel narkotykami, wałki afrykańskich i arabskich narodowościowych gangów, to wszystko może dotknąć Polaków jeżeli do władzy wróci Tusk i jego akolici. Dlatego nawet jak jesteś na nas zły to jednak nie bądź niemądry" - podkreślił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Brudziński nie określił jednak, o jakie "potknięcia i błędy" PiS mu chodzi. Wpis pojawia się jednak w momencie, gdy tematem numer jeden jest afera związana z nieprawidłowościami przy wydawaniu wiz.

Brudziński podał także film udostępniony przez konto Prawa i Sprawiedliwości, w którym partia straszy, że migranci z południa Europy mogą trafić do Polski w ramach "przymusowej relokacji" i oskarżają, że do tego doprowadzi lider PO Donald Tusk.

Politycy PiS starają się umniejszać sprawę afery w MSZ. Podobnie jak publiczne media, próbują głównym tematem uczynić problemy z migrantami za granicą, zwłaszcza zwracając uwagę na kryzys na włoskiej Lampedusie. Na maleńkiej wyspie przebywa kilka tysięcy przybyszów z Afryki.

Afera w MSZ

Piotr Wawrzyk, były sekretarz stanu w MSZ, był odpowiedzialny za sprawy konsularne i wizowe. 31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał go z tej funkcji; powodem decyzji - jak podał resort dyplomacji - był "brak satysfakcjonującej współpracy".

Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Zaznaczyła przy tym, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków. Badane nieprawidłowości dotyczą polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.

Jak ujawnił dziennikarz WP Patryk Słowik, powołując się na nieoficjalne źródła, kierownictwo MSZ musiało od dawna wiedzieć o wizowej korupcji. Z kolei Onet podał, że Wawrzyk miał pomagać swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych.

W związku z aferą Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwolniło jednego z dyrektorów Jakuba Osajdę. To on był autorem pomysłu utworzenia centrum wizowego w Łodzi. Resort zamierza też przeprowadzić audyty oraz wypowiedzieć umowy firmom outsourcingowym.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
joachim brudzińskipiswizy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (105)